W maju na spotkaniu z publicznością w Cannes pojawiła się w butach na płaskich obcasach, koszuli i czarnych spodniach. Wygodny, ale jednak formalny styl lubi najbardziej, chociaż, gdy trzeba było olśniewać w uroczystych momentach, z wdziękiem pokazywała się w kreacjach światowych kreatorów. Ponieważ samych nominacji do Oscara otrzymała ponad 20, na transmitowanych w telewizji ceremoniach wręczania nagród Akademii Filmowej miała okazję zaprezentować całą gamę arcydzieł wielkiego krawiectwa. Jedną z jej najsłynniejszych toalet była złota suknia z domu mody Lanvin – w której przybyła po odbiór statuetki za Żelazną Damę, za rolę Margaret Thatcher – w połączeniu z kolczykami vintage i pierścionkiem z brylantem od Freda Leightona. Świetnie wyglądała kilka lat temu w Wenecji w zwiewnych, ozdobionych drobnymi kwiecistymi motywami błękitach Givenchy, w czerwonych szpilkach i okularach, które są jej ulubionym gadżetem, ma ich mnóstwo. Czasami są one jedyną barierą oddzielającą ją od zbyt natrętnych fanów, których armię zdobyła przez dekady.
Stawiała na normalność
Pasmo sukcesów Meryl Streep, od ćwierć wieku mającej swoją gwiazdę w Hollywood Walk of Fame, zaczęło się, odkąd zagrała w Łowcy jeleni, który przyniósł jej pierwszą nominację do Oscara, i w Sprawie Kramerów. Już wtedy, w latach 70. XX wieku, gdy wzięcie miały nadzwyczajnie szczupłe artystki, ona stawiała na normalność i – mimo rosnącego rozgłosu i uznania – starała się zachować własną tożsamość, nie ulegać presji branży. Potem, przez całą karierę, dzięki psychologii świetnie zbudowanych ról i życiu prywatnemu, zmieniała sposób, w jaki społeczeństwo postrzega kobiety, przekonując również te najsłabsze i pokrzywdzone, że mają głos i prawa. Włączyła się do ruchu MeToo, w projekt Time’s Up (na rzecz ofiar molestowania w pracy), walczyła o równe traktowanie, apelowała o odpowiedzialność i ciągle przekonuje, że nie warto się poddawać.
Bieżący rok, w którym przypadają tak ważne, bo skłaniające nie tylko do podsumowań, lecz także do działania, urodziny, jest dla Meryl Streep łaskawy. Tańczyła na Montée des Marches do piosenek zespołu Abba, odebrała Złotą Palmę za całokształt twórczości, która wzbogaciła jej osobistą kolekcję Oscarów, Złotych Globów, nagród Emmy i BAFTA, statuetek od Gildii Aktorów Ekranowych, doktoratów honoris causa i odznaczeń państwowych. Prywatnie jest radosną byłą żoną (rozwiodła się po cichu po 45 latach związku), mamą trzech córek i syna, babcią kilkorga wnucząt. Jest dumna z tego, jaką drogę przeszła, i ze swoich źródeł.
Zna dokładnie swoje korzenie
Mary Louise Streep urodziła się w Summit w stanie New Jersey, ma korzenie niemieckie, szwajcarskie i angielskie. Udało się ustalić jej rodowód aż do dziesięciu pokoleń wstecz, do momentu, w którym jej przodek Gottfried Streeb wyemigrował z Loffenau do Stanów. Inna linia rodziny Streep pochodziła z Giswil w Szwajcarii. Ze strony matki wiadomo, że Lawrence Wilkinson był jednym z pierwszych Europejczyków, którzy osiedlili się na Rhode Island. Meryl Streep jest daleką krewną założyciela Pensylwanii, jej rodzina była jednym z pierwszych nabywców ziemi w Pensylwanii.
Ten płynący z genów pionierski hart ducha często pomagał jej w pracy podczas nowych wyzwań. Tak było z filmem Diabeł ubiera się u Prady, w którym wcieliła się w Mirandę Priestly, despotyczną szefową magazynu o modzie. Aby zanurzyć się w tej roli, zastosowała metodę Stanisławskiego, polegającą na tym, że przez cały czas zachowywała się jak Miranda. W wywiadzie dla Entertainment Weekly przyznała się, ile ją to kosztowało: – To było okropne! Słyszałam, jak wszyscy się śmiali. Byłam przygnębiona! Powiedziałam sobie: „No cóż, taką cenę płaci się za bycie szefem”. Wielbiciele, świadomi, jak dalece rola bezlitosnej i wymagającej postaci odbiega od pełnej ludzkiego ciepła i empatii Meryl Streep, jak co roku pamiętali o życzeniach dla niej.