– Jak to się stało, że zainteresował się pan sztuką?
– Moi rodzice byli solistami baletu Teatru Wielkiego w Łodzi. Można powiedzieć, że tam się wychowałem, chodziłem na wszystkie spektakle. Nie będzie przesadą, gdy powiem, że zamiłowanie do sztuki wyssałem z mlekiem matki. Potem interesowałem się numizmatyką, aż w 2015 r. zacząłem w profesjonalny sposób kolekcjonować obrazy, rzeźby, grafiki.
– Przypadek czy ktoś pana do tego namówił?
– Doszedłem do wniosku, że w naszych niespokojnych czasach, w dłuższej perspektywie, to jedna z najlepszych form oszczędzania, akumulacji kapitału. Ale to nie był jedyny powód. Lubię otaczać się ładnymi, inspirującymi przedmiotami.
– Kolekcjonuje pan przede wszystkim polskie współczesne malarstwo.
– Tak, i to głównie olejne, malowane na płótnie, ale mam także sporą kolekcję rzeźb i grafik.
Subskrybuj