R E K L A M A
R E K L A M A

Sejfy.pl. Pasywne zabezpieczenia dla każdego

W 2022 zarobili 10 mln zł, w 2023 – 15 mln, w tym roku przychód sięgnie 20 mln.

Fot. YouTube

Co rośnie tak szybko? – Sprzedaż kas i szaf pancernych, sejfów i skrytek depozytowych, czyli tzw. zabezpieczeń pasywnych. Koniunkturę na nie napędziły wydarzenia rodzące obawy o dostęp do pieniędzy w bankach – pandemia oraz wojna w Ukrainie.

– Można powiedzieć, że dla wielu środowisk sejf stał się produktem pierwszej potrzeby – twierdzi Jacek Kałwa, właściciel i szef Sejfy.pl. Jego klientami są tradycyjni odbiorcy – kantory, lombardy, komisy samochodowe czy kliniki, które pod kluczem przechowują leki, ale również prywatni konsumenci, posiadacze większej gotówki, dzieł sztuki, cennej biżuterii. Sporą grupę stanowią biznesmeni, politycy oraz ludzie show-biznesu. Na bezpieczeństwo nie szczędzą środków.

Małżeństwo przedsiębiorców działających w branży odnawialnych źródeł energii kupiło dwa ogniotrwałe sejfy antywłamaniowe. Oba zostały wykonane według ich projektu. Jeden ma skrywać dokumenty oraz zegarki, które kolekcjonuje mąż, drugi – biżuterię żony. Za ten komplet zapłacili 300 tys. zł.

Sejfy.pl działają od 2016 roku, choć sprzedażą zabezpieczeń Kałwa parał się już cztery lata wcześniej, gdy dystrybuował chińskie produkty sprowadzane przez znajomego. Zaczął od Allegro, chwyciło, postanowił robić biznes na poważnie. Zainwestował w stworzenie strony internetowej, znalazł partnerów.

Odwiedził wszystkich producentów sejfów w Polsce. Było ich wtedy kilku, m.in. Metalkas, Novocan. Zaproponował swoją dystrybucję. Rok później, czyli w 2013 roku, zaczął handlować profesjonalnymi sejfami (…). Potem zarejestrował firmę Sejfy.pl, do której niebawem dołączył kuzyn Robert Glinicki, organizujący agencję detektywistyczną Lampart Security. Powstała Lampart Group powiększyła się jeszcze o spółkę Prognus prowadzącą sprzedaż broni oraz szkolenia związane z jej posiadaniem. Tak narodziła się współpraca trwająca do dziś.

– Ja nadzoruję Sejfy.pl – tłumaczy Kałwa – Lamparta Adam, syn Roberta Glinickiego, a Prognus mój brat Marcin. Strategiczne projekty tworzymy i uzgadniamy w rodzinnym gronie. A projekty są nie tylko handlowe. Kałwa nazywa firmę półproducentem, bo nie tylko kupuje i sprzedaje. Wprowadza też zmiany w urządzeniach oraz personalizuje je pod zamówienie klienta.

Stąd sejfy lakierowane na wysoki połysk w różnym kolorze, obite dębowym drewnem, ze złotymi ryglami, wyłożone alcantarą. 

2024-10-18

E.W. na podst. „Forbes” nr 5/2024