77,4% uczestników badania zadeklarowało posiadanie oszczędności na tzw. czarną godzinę, podczas gdy 12,3% nie odłożyło żadnych pieniędzy na ten cel. Z kolei 10,4% nie jest pewnych, czy mają jakiekolwiek oszczędności.
Respondenci, którzy zgromadzili oszczędności, mogli wybierać spośród 13 przedziałów kwotowych, gdzie najmniejszy dotyczył kwoty poniżej 500 złotych, a największy powyżej 10 tys. złotych. Najczęściej wskazywaną kwotą była właśnie ta najwyższa, którą wybrało 17,1% badanych. Zdaniem Zielińskiego osoby, które w wieku 18-35 lat odłożyły już na czarną godzinę ponad 10 tys. zł, dobrze zarabiają. Łukasz Zieliński, współautor badania z SYNO Poland, wskazuje tu nawet na kwotę ponad 9 tys. złotych miesięcznie.
Powtarzający się schemat
W grupie osób, które nie mają oszczędności na czarną godzinę, przeważają kobiety. Takie osoby najczęściej mają ponadto miesięczne dochody netto w przedziale 1000-2999 złotych, posiadają wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, i pochodzą z miast liczących od 50 do 99 tys. mieszkańców. Zieliński zaznaczył, że osoby zarabiające poniżej średniej krajowej zazwyczaj nie mają możliwości odłożenia żadnych pieniędzy. Podkreślił, że koszty życia, nawet w mniejszych miejscowościach, są na tyle wysokie, że nie pozwalają na gromadzenie oszczędności.
W grupie osób, które nie są pewne, czy mają oszczędności na czarną godzinę, również przeważają kobiety. Często unikają one podawania szczegółów dotyczących wysokości swoich dochodów.
Wyniki badania ujawniają, że 10% ankietowanych ma oszczędności poniżej 500 złotych. W tej grupie znajdują się głównie osoby z miesięcznym dochodem netto poniżej 1000 zł, z wykształceniem zasadniczym zawodowym, pochodzące z wsi oraz miejscowości liczących do 5 tys. mieszkańców.
Inflacja i edukacja
Młodzi ludzie są na dorobku, więc trudno im cokolwiek odłożyć na tzw. czarną godzinę, zwłaszcza, że ostatnie czasy temu nie sprzyjały. Zeszłoroczne szaleństwo inflacyjne spowodowało, że zdolność odkładania jakichkolwiek środków pieniężnych była jeszcze trudniejsza niż w latach pandemicznych. Oczywiście każdy z nas powinien mieć odłożone jakiekolwiek pieniądze, ale w praktyce jest to dość trudne do zrealizowania, szczególnie jeżeli mówimy właśnie o młodych, mniej zarabiających, osobach – zwrócił uwagę współautor badania.
Oczywiście młodzi Polacy nie bardzo mają z czego odkładać, ale widać też słaby nawyk oszczędzania. W mojej ocenie, potrzebna jest szersza edukacja na ten temat, połączona z podstawową wiedzą o ekonomii, która powinna zaczynać się już od najmłodszych lat. Inaczej niezbyt wiele się zmieni w tej kwestii – podsumował Zieliński.