Kilka lat temu dr Tomasz Rożek rozmawiał z profesor Ewą Bartnik, polską biolożką, profesor nauk biologicznych, wykładowczynią akademicką, popularyzatorką nauki. Pani profesor powiedziała: – Mimo wielu lat badań i poszukiwań nie odkryto genów inteligencji. Ale odkryto, że czynnikiem, który koreluje z inteligencją, jest liczba przeczytanych książek. To fascynujące, prawda? Inteligencję możemy rozwijać samodzielnie, poprzez doświadczenie… i czytanie, które działa jak laboratorium życia. Wciągając się w historię, nasz mózg reaguje tak, jakbyśmy sami uczestniczyli w wydarzeniach. Możemy odczuwać strach, radość, napięcie – i uczyć się, jak sobie z nimi radzić, bez ryzyka, jakie niesie prawdziwe doświadczenie. Dzięki temu zdobywamy kompetencje przydatne w codziennym życiu – reakcje na stres, empatię, przewidywanie konsekwencji działań, a także umiejętność wyciągania wniosków z trudnych sytuacji.
Korzyści płynące z czytania potwierdzają badania. Uniwersytet Sussex wykazał, że: – U osób, które regularnie czytają, ryzyko rozwoju demencji czy choroby Alzheimera jest ponaddwukrotnie mniejsze niż u osób, które w ogóle nie czytają. Już po kilku minutach wciągającej lektury poziom kortyzolu, hormonu stresu, spada nawet o 70 proc. To skuteczniejsze niż spacer, muzyka, a czasem nawet medytacja. Regularne czytanie poprawia pamięć i sprawność umysłową – badania amerykańskie prowadzone przez sześć lat wykazały, że osoby starsze, które czytały często, miały pamięć lepszą o jedną trzecią od tych, które czytały rzadko lub wcale.
Dzieci mają w tym kontekście przewagę – ich mózgi są najbardziej plastyczne. Pierwsze kilkanaście miesięcy życia decyduje o zdolności językowej i rozwoju kompetencji poznawczych. Nawet jeśli dziecko nie rozumie wszystkich słów, samo wsłuchiwanie się w język rozwija struktury mózgu odpowiedzialne za mówienie i komunikację. Czytanie od najmłodszych miesięcy, zmiana głosu, udawanie postaci – to nie zabawa. To trening empatii i emocji. Profesor Bartnik mówiła: – Dziecko uczy się, jak reagować na różne sytuacje – często poprzez obserwację dorosłego lub wsłuchiwanie się w opowieść. To ćwiczenie emocji i społecznych kompetencji. Mechanizm neuronów lustrzanych sprawia, że dziecko doświadcza emocji bohaterów tak, jakby to ono przeżywało wydarzenia. Uczy się reagować na strach, radość, złość, zdradę, zadowolenie czy wstręt.
Mózg dorosłego człowieka też jest elastyczny. Naukowcy z Instytutu Psycholingwistyki Maxa Plancka badali osoby dorosłe w Indiach, które nauczyły się czytać dopiero w dorosłym życiu. Wyniki były zdumiewające: – Nawet u dorosłych osób niepiśmiennych nauka czytania prowadzi do głębokich zmian w strukturach mózgu, pozwalając na adaptację i rozwój nowych umiejętności. Nie przypadkiem czytanie jest fundamentem ludzkiego gatunku. Opowieści pozwalają nam doświadczać rzeczy, których w prawdziwym życiu nie bylibyśmy w stanie przeżyć. Czytanie pozwala trenować wyobraźnię i kreatywność. Kiedy śledzimy losy bohaterów, nasz mózg aktywuje te same obszary, które odpowiadają za ruch, emocje i odczucia fizyczne. Każda książka to podróż do wnętrza mózgu. Każda przeczytana strona zmienia sposób, w jaki myślimy, czujemy i reagujemy. J.R.R. Tolkien poprzez swoje książki również przekonuje, że opowieści czynią nas ludźmi.