Patelnia śródziemnomorska. Danie, które przenosi na południe Europy

Nîmes, czyli Nim, ale po oksytańsku, w języku trubadurów, Nîmes, jest pełnym uroku i zabytków miastem na południu Francji. Niedużym. Ma około 150 tys. mieszkańców. Wspaniała katedra. Fontanna. Na północ od miasta płynie rzeka Gard, która malowniczymi jarami w białej skale obrośniętej zielenią sosen wpada do Rodanu, a swoje źródła bierze w Sewennach – górach, które przemierzał na ośliczce Robert Louis Stevenson. Nîmes to brama do Sewennów. Mnóstwo tutaj zabytków z czasów antycznych. A już najbardziej znane jest koloseum – największe po rzymskim. 

Fot. Piotr Jędzura/Reporter

I tam właśnie, nad koloseum, unosi się w czasie corridy zapach paelli. Powiadają, że to danie hiszpańskie. I coś w tym jest, ale nie do końca. Fakt. Pochodzi z Walencji. Jadano paellę od stuleci, także w Nîmes, ale tak naprawdę danie to pochodzi z Albufery, miasteczka nad laguną przyklejoną do Walencji. A zatem bierzemy ryż. Gruboziarnisty. Nie ten ciemny z Camargue. Z Francji. Dodajemy zieloną fasolkę, królika, kawałki wcześniej obsmażonego kurczaka. Niektórzy dodają i kaczkę, też pyszna – ja władowałbym w to i łychę gęsiego smalcu, bez cholesterolu. Nie ma niemiłego zapachu, a tego wielu się boi. Oliwa z oliwek. Rosołek z kury. Kilka świeżych gałązek oregano lub raczej samych liści. Także obdarte z łodyg rozmaryn i tymianek. Konieczna jest najdroższa przyprawa świata – szafran. To dzięki niej paella ma taki piękny kolor. Jeśli nie mamy szafranu, to kurkuma w dużej ilości swoje zrobi. W wersji „morskiej” mięso zastępują owoce morza. Fasolka i zielone warzywa – proszę precz. Jest jeszcze paella mixta, w której znajdziemy i mięso, i ryby, i owoce morza, ale także warzywa, w tym fasolkę i ryż. Skąd się paella wzięła? Część Hiszpanii zajmowana przez stulecia przez muzułmanów nazywana była Al-Andalus, a tam ryż zaczęto uprawiać już w X wieku. Mieszkańcy przygotowywali takie danie z mięsa i z owoców morza na wielkie święta religijne. I tak się zaczęła historia paelli. Według hiszpańskich historyków to danie jest symbolem przymierza kultury starożytnego Rzymu i świata arabskiego. A w dialekcie walenckim paella oznacza patelnię. To danie pełzało wzdłuż brzegu śródziemnomorskiego i zawędrowało do Nîmes. Nie bez kozery, bo ponoć paella pochodzi ze starofrancuskiego, gdzie nazywała… patelnię

Prawdziwe schody zaczynają się przy wyborze trunku do paelli. Bo w tym przypadku możliwości jest wiele. W tej klasycznej wersji – w skład której wchodzą kurczak, królik, kiełbaska chorizo (pikantna), zielony groszek, kalmary i owoce morza – nie ma łatwego rozwiązania. Może być rosé, bo ono natychmiast nasuwa się na myśl. A zatem wina znad Morza Śródziemnego. Coteaux du Languedoc, nieco landrynkowe w smaku, ale to akurat zgadza się z paellą. Może być już to z dalszych części południowego wschodu Cotes du RoussillonMinervois czy wręcz Saint-Chinian. Wszystkie mają obok mocno owocowego smaku także nieco cukierkowy słodkawy promień. Może być białe Minervois lub wspomniane wcześniej, ale w odcieniu różowym Cotes du Roussillon – wytrawne, o mocno owocowym bukiecie. Wreszcie czerwone. Z tego samego regionu, od templariuszy, czyli z Langwedocji w rejonie Sewennów, po krainę katarów, pełne niemal fioletu Corbieres i nieco łagodniejsze w barwie i w bukiecie Roussillon. Nie zapomnimy też o przepysznym, pełnym, owijającym się dookoła podniebienia szale utkanym z leśnych owoców Faugeres. Rzeczywiście, południowy wschód ma nie tylko co na talerz położyć, ale i co do kielicha nalać. 

2023-11-03

Marek Brzeziński


Wiadomości
Układ sędziowski? [REPORTAŻ ANGORY]
Tomasz Patora
Polskie ślady dopingowe. Rozmowa z MICHAŁEM RYNKOWSKIM
Tomasz Zimoch
Stanowski chce zaprosić do studia Janusza Walusia. Nie powinno się go promować.
Marek Palczewski
PSL – rodzinna miłość, czyli nepotyzm
Antoni Szpak
Autobiografia Angeli Merkel. Cesarzowa Europy nie żałuje niczego
KK na podst.: BBC, Der Spiegel, Focus, Corierre della Sera, ZDF.de, Süddeutsche Zeitung
Społeczeństwo
Horror w centrum miasta. Dom opanowany przez robactwo
Bohdan Melka na podst. TVP Info, „Krwiożercza plaga. Robactwo opanowało wrocławskie osiedle”
Potrzebni i niemile widziani. Imigranci potrzebni do pracy
E.W. na podst. Marta Mazuś. „Potrzebujący, potrzebni”, „Polityka” nr 49/2024
Olini, czyli aromatyczny olej prosto z Polski
E.W. na podst. pb.pl, portalspozywczy.pl
Łódzki szpital zorganizował pokój dla rodziców wcześniaków
ADO
IKONOWICZ: W obronie szypra i inwalidki
Piotr Ikonowicz
Świat/Peryskop
Nazwy ulic świata. Historia i kultura ukryte w kilku literach
Agnieszka Nowak-Samengo
Ostatni bastion prohibicji na Spitsbergenie
Zbigniew Kuczyński (Oslo)
Hymny narodów świata: Acre
Henryk Martenka
Magia świąt w Paryżu. Najbardziej spektakularne iluminacje świata
Magda Sawczuk
Gruzja. Protesty na ulicach, starcia z policją
(KK) na podst.: BBC, Reuters, Der Spiegel, Georgia Today, Associated Press
Lifestyle/Zdrowie
Denzel Washington: „Wyrządziłem sobie wiele szkód”
(ANS) Na podst.: vanityfair.it, esquire.com, gqitalia.it, movieplayer.it, leggo.it, cinematographe.it, ilfattoquotidiano.it
Murray trenerem Djokovicia. Gwiazdorski duet łączy siły na korcie
Maciej Woldan
Społeczeństwo jest coraz starsze, więc chorób coraz więcej
A.M.
Najlepsi w 2024? Beyonce rozgramia konkurencję
Grzegorz Walenda
Praca pełna stresu i brak work-life balance. Takie są polskie realia
A.M.
Angorka