Cała sprawa rozpoczęła się w 2000 roku, kiedy kochanka Michała Adamczyka chciała zakończyć z nim romans. Mężczyzna miał posiadać w tamtym czasie żonę i dwójkę dzieci, jednak na propozycję zareagował agresywnie.
Wyrwane włosy i liczne siniaki
Według zeznań kobiety Adamczyk miał przewrócić ją na łóżko, usiąść na niej, pluć w twarz, wyzywać, a nawet wyrywać włosy z głowy. W pewnym momencie mężczyzna miał zacząć bić po twarzy swoją kochankę oraz grozić śmiercią i wywiezieniem w góry, w celu pozbycia się ciała.
Podczas obdukcji lekarz stwierdził u kobiety poważne rany. Były to m.in. ślady po wyrwanych pękach włosów, liczne sińce, krwiak w okolicach żuchwy oraz obrzęk w obrębie stawu międzypaliczkowego lewej ręki. W tym czasie kobieta nadal miała dostawać od mężczyzny obrzydliwe SMS-y z pogróżkami.
Wyrok sądu? Winny. Michał Adamczyk popełnił zarzucane mu czyny.
Zeznania ofiary.
– Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszać. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał.… pic.twitter.com/U971cO1wbK
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) September 7, 2023
W pewnym momencie poszkodowana postanowiła wyjawić prawdę żonie swojego partnera, a potem zgłosiła incydent na policję. W marcu 2000 roku, Prokuratura Rejonowa w Toruniu przedstawiła Adamczykowi zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej 29-letniej kobiety, wulgarnego obrażania oraz wielokrotnego grożenia popełnieniem przestępstw przeciwko niej lub jej rodzinie. Jak się okazało, nawet w tym czasie mężczyzna nadal groził swojej byłej kochance. Chodziło głównie o rzekome materiały wideo, które miały pogrążyć kobietę.
Na początku 2002 roku sąd orzekł, że “sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zgromadzonymi w sprawie”. Mimo to, sędzia warunkowo umorzył sprawę i nałożył na oskarżonego dwuletni okres próby oraz zobowiązał go do wpłacenia 1500 zł na rzecz Fundacji “Daj Szansę”. Celem grupy jest pomoc dzieciom i młodzieży borykającymi się z niepełnosprawnością.
Będzie pozew?
Mateusz Baczyński skontaktował się z Adamczykiem jeszcze przed publikacją swojego artykułu na Onecie, jednak ten wyparł się wszystkich oskarżeń. Nie wyraził również zgody na publikację materiałów w tym temacie. Jak się okazuje, w oświadczeniu przesłanym do redakcji wPolityce.pl dziennikarz zapowiada wejście na drogę sądową przeciwko Baczyńskiemu oraz witrynie Onet.
Ten podły atak na red. Adamczyka potwierdza: to bardzo ważny dziennikarz, którego praca blokuje drogę do odbudowy pełnego monopolu III RP w mediach.
TYLKO U NAS. Michał Adamczyk reaguje na artykuł Onetu: "Czyny opisane w artykule nie miały miejsca" https://t.co/GFQKtOFRPE
— Jacek Karnowski (@JacekKarnowski) September 7, 2023
Zdaniem portalu Onet ich działania były słuszne i miały przyczynić się dla dobra społeczeństwa. Polacy powinni wiedzieć, że Adamczyk, którego tak często możemy oglądać w publicznej telewizji, dopuścił się w przeszłości bardzo złych czynów. Jak napisali w jednym z najnowszych artykułów:
„Onet dotarł do akt sprawy i poznał kulisy tej wstrząsające historii. Uznaliśmy, że jej ujawnienie leży w głębokim interesie społecznym, gdyż dotyczy osoby, która każdego dnia kształtuje opinie milionów Polaków i zarządza redakcją słynącą z rozliczania przeszłości swoich politycznych oponentów”.
Do tej pory Michał Adamczyk prowadził na TVP wieczorne wydanie „Wiadomości” oraz był gospodarzem programu publicystycznego „Strefa Starcia”.