R E K L A M A
R E K L A M A

Dziwna sytuacja TVP w likwidacji. Okno na media

Nie tylko członkowie opozycji złośliwie nastawieni do obecnej władzy stwierdzają, że telewizja publiczna likwiduje się i zlikwidować nie może. Jak w tej opowieści o rzepce, ciągną, ciągną i wyciągnąć nie mogą. Żadne apele, mądre rady, nawet listy pracowników publicznych mediów regionalnych do premiera nie przyspieszają faktycznej likwidacji TVP.

Fot. Wikimedia

Zarząd spółki trzyma się dobrze. Od kilkunastu miesięcy, nie wiadomo po co, restrukturyzuje firmę. Celem podobno są niższe koszty. Ich zmniejszenie kosztów, jak twierdzą biegli w tej dziedzinie, osiąga się poprzez racjonalizację wydatków i mądre zarządzanie. W TVP te kategorie są raczej średnio obecne. To prawda, że w roku ubiegłym zanotowano śladowe oszczędności – ale przy ogromnych stratach i jednocześnie miliardowych dotacjach z budżetu państwa. Telewizja publiczna jest jak studnia bez dna. Rząd tymczasem zniecierpliwienia nie okazuje, sypie obficie i nie ma co liczyć, że to się zmieni.

Telewizja, jakakolwiek by była, jest rządowi bardzo potrzebna, a tym bardziej taka przychylna. Nie dalej jak przed tygodniem na posiedzeniu sejmowej komisji przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedzieli, że do końca roku media publiczne „na wsparcie misji publicznej” otrzymają z rezerwy budżetowej 800 mln zł. Śmiechu warte – na wsparcie misji publicznej. Kiepski kabaret, ratowanie misji, gdy niemal w tym samym czasie szefostwo TVP planuje likwidację kanałów tematycznych, które tę misję publiczną mają w rodowodzie. Osiem kanałów TVP ma zniknąć, żeby było taniej. Czy widz to zrozumie? Przecież on wie, że z pieniędzy publicznych na TVP co roku idą miliardy. Nie można widzów traktować jak worka ziemniaków. Wierni odbiorcy programów tematycznych TVP, a tacy są, mają swoje ulubione, utrwalone w świadomości kanały, do których sięgają z przyzwyczajenia. Przykładem TVP Historia, który funkcjonuje od ponad 18 lat. Obecne władze TVP nie biorą tego pod uwagę. Ma być taniej, koniec kropka. Stacje TVP Historia, TVP Nauka i TVP Dokument będą połączone w jeden kanał TVP Wiedza. Dotychczas widz, klikając na pilocie TVP Historia, miał historię, pod TVP Nauka – naukę. Teraz naciśnie TVP Wiedza, a pod wiedzą może być wszystko, niekoniecznie to, czego w danej chwili oczekuje. Długo zapewne natężano komórki mózgowe, żeby wymyślić tak „genialne” rozwiązanie oszczędnościowe. Trzy kanały pomieścić w jednym i jeszcze zapewnić „ratowanie” misji publicznej. Mistrzostwo świata.

Na łączeniu wymienionych kanałów jednak nie koniec. Są jeszcze inne, które zawadzają, takie jak TVP Kobieta, Alfa TVP, TVP ABC 2, TVP Kultura 2 i TVP Historia 2. Te kanały likwidatorzy zamierzają zlikwidować na amen, chyba po to, żeby można było powiedzieć: patrzcie, TVP jednak się likwiduje. Niepotrzebnych dubli nikt nie zakwestionuje. Kiedyś jednak, jak to bywało też w innych telewizjach, uznawano, że duble są potrzebne – i właśnie z takim przeświadczeniem te kanały tworzono. Rada Programowa TVP – co prawda nie w pełnym składzie, lecz z udziałem kilku członków oraz przewodniczącej Barbary Bilińskiej – sprzeciwia się likwidacyjnym zapędom zarządu. Weszła z likwidatorami na wojenną ścieżkę. Krzysztof Luft, który w radzie też zasiada, nie popiera inicjatywy Bilińskiej. Być może dlatego, że – jak doniosły wiewiórki – miał ochotę na stanowisko przewodniczącego tej rady i teraz prezentuje zdanie odmienne. Rada Programowa TVP nie jest organem decyzyjnym, tylko doradczym. Z tego tytułu nie może zastępować zarządu – stwierdza Luft. Toteż Rada Programowa nie ma zamiaru zastępować zarządu – twierdzi Bilińska – a po prostu doradza, tylko zarząd nie chce rady słuchać. 

2025-11-06

Andrzej Maślankiewicz