R E K L A M A
R E K L A M A

Wojna pachnie pieniędzmi. Konflikt stworzył nową klasę społeczną

Wielu obywateli Federacji Rosyjskiej zarabia na wojnie lepiej niż w czasie pokoju, choć nadal przez korupcję nie otrzymują aż tak dużo, jak by mogli. Ale... Nie potrafią i nie chcą oszczędzać. Koniec konfliktu zbrojnego mógłby wywołać bunt rozczarowanej, nowej „wojennej klasy średniej”.

Fot. Wikimedia

Na ulicach wiszą billboardy, z których żołnierze w nowoczesnym umundurowaniu zapraszają do przyłączenia się do nich. W pierwszej połowie br. ponad 210 tys. Rosjan podpisało kontrakty z armią, czyli zdecydowało się na walkę w Ukrainie. W Wołgogradzie za pierwszy rok służby w wojsku oferuje się do 8 milionów rubli (351 tys. zł). To ponaddziesięciokrotnie więcej niż przeciętne roczne wynagrodzenie w tym regionie. Do tego dochodzą premie, dopłaty do dzieci, priorytetowe miejsca w przedszkolach i na uniwersytetach, preferencyjne kredyty hipoteczne i ulgi podatkowe. Kreml gwarantuje wysokie odszkodowania za obrażenia, a w razie śmierci rodziny poległych żołnierzy otrzymują odszkodowania do 11 mln rubli. Dobrze zarabiają też robotnicy i kierowcy ciężarówek zatrudnieni w przemyśle zbrojeniowym. Płace wzrosły tam w latach 2021 – 2024 o 78 proc., podczas gdy dochody lekarzy podniesiono o 40 proc., a pracowników przemysłu naftowego o 48 proc.

Moskwa twierdzi, że realny dochód rozporządzalny wzrósł o 8,4 proc. w pierwszym kwartale tego roku. Liczba osób żyjących w ubóstwie spadła o dwa miliony, do 8,1 proc. populacji kraju. Średnie miesięczne wynagrodzenie osiągnęło 97 tys. rubli (4250 zł). Wydaje się więc, że Rosjanom żyje się w czasie wojny lepiej. Tylko jak długo? 38 proc. Rosjan nie posiada żadnych oszczędności. Kolejne 24 proc. mogłoby przeżyć tylko miesiąc lub dwa bez wynagrodzenia. W założeniu każde gospodarstwo domowe powinno mieć rezerwę finansową na pokrycie podstawowych potrzeb przez pół roku. Tylko 7 proc. obywateli jest w stanie zaoszczędzić taką kwotę.

Przez ostatnie dwie dekady Rosjanie musieli wydawać ok. 30 proc. dochodów na żywność. Wraz ze wzrostem wynagrodzeń udział ten powinien się zmniejszyć. Tak się jednak nie stało. W krajach rozwiniętych koszt żywności stanowi mniej niż 20 proc. budżetu gospodarstw domowych – w USA czy w Singapurze nawet poniżej 7 proc. Na warunki europejskie wynagrodzenie w wysokości 97 tys. rubli nie jest oszałamiające. Nawet Serbia ma obecnie wyższe średnie wynagrodzenie netto.

Co trzeci obywatel Rosji nie jest w stanie wykupić niezbędnych leków. Lekarze dostosowali się do sytuacji, przepisując korę dębową na raka lub babkę lancetowatą na kaszel. Przypomina to stary radziecki dowcip, w którym lekarze zalecali bogatym pacjentom spożywanie owoców, a biednym długie spacery. Także sytuacja żołnierzy nie poprawiła się znacząco. Z pensji muszą kupić mundur i… przekupić lekarzy oraz dowódców. To, co pozostaje, wystarcza na wakacje w Soczi lub kilka prezentów dla rodziny. Zatrudnieni w przemyśle zbrojeniowym kierowcy faktycznie zarabiają lepiej, ale pracują po 14 – 16 godzin dziennie. Gdyby ograniczyli się do normalnej pracy, to ich wynagrodzenie spadłoby do 60 tys. rubli.

Najlepiej na wojnie wychodzą bogaci. Liczba rosyjskich miliarderów wzrosła ze 100 do 146 w ciągu ostatniego roku, a większość z nich powiększyła swoje fortuny. Wysocy urzędnicy i ich świty wspomagają się ogromnymi dochodami z korupcji. Niektórzy zastanawiają się, czy Putina stać na kontynuowanie wojny. Czołgi schodziły z linii produkcyjnych do samego końca ZSRR. Kreml było stać na zbrojenia, ale puste półki w sklepach przyspieszyły upadek komunizmu. Teraz nagły koniec wojny mógłby doprowadzić do katastrofy społecznej. Politolog prof. Władisław Inoziemcew ocenił, że nowa klasa średnia nie jest nauczona oszczędzania: – Wydadzą pieniądze w rok lub dwa i wrócą do poprzedniego poziomu życia. Nagły powrót setek tysięcy byłych żołnierzy może doprowadzić do destabilizacji w Rosji na dużą skalę jak w Niemczech po pierwszej wojnie światowej, gdy rozczarowani weterani stali się bazą ruchu nazistowskiego. 

2025-09-24

(PKU) na podst.: The Moscow Times, Meduza, The Telegraph