R E K L A M A
R E K L A M A

Nowe porządki Urbana. Dziwna normalność

Od debiutu Jana Urbana w roli selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski nie można było mieć wielkich oczekiwań. 63-letni trener miał bardzo mało czasu, żeby zapoznać się z drużyną i przygotować ją do kluczowych meczów w – jak wielu się wydawało – straconych już dla Biało- Czerwonych eliminacjach do przyszłorocznego mundialu.

Fot. Wikimedia

Zaskoczenie było kompletne, bo nie dość, że kadra pod jego dowództwem zdobyła szalenie cenne punkty, to znów pozwoliła uwierzyć, że warto jej kibicować. Chcemy więcej!

Czas jest wielkim sprzymierzeńcem piłkarskiej reprezentacji. Akurat w jej przypadku powiedzenie, że leczy rany, jest wyjątkowo trafne. Wracanie do specyficznej rozrywki w postaci wiernego kibicowania kadrze wiąże się najczęściej z naiwnością, żeby nie powiedzieć masochizmem. To zupełnie inne zjawisko niż kibicowanie zespołom klubowym, z którymi mamy do czynienia na co dzień, regularnie przejmując się ich losem. Z reprezentacją jest inaczej. Nie chodzi tylko o „patriotyczny obowiązek”, ale właśnie o magiczne działanie czasu.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-09-19

Maciej Woldan