Szkoła przeprasza za niefortunny występ, sprawie przygląda się kuratorium, a dwie nauczycielki odpowiedzialne za przygotowanie programu artystycznego straciły pracę.
Na nieodpowiednie treści podczas rozpoczęcia roku szkolnego w starachowickiej podstawówce zwrócił uwagę radny Konrad Rączka, który opublikował w sieci nagranie z feralnego występu – informuje portal Interia. – Zastanawiamy się nad nocną prohibicją, która może w najbliższym czasie wejść w życie w godzinach od 23 do 6, a tu ktoś wpadł na tak skandaliczny pomysł – ocenił w rozmowie z tvn24.pl. – Nie jestem przeciwnikiem tej piosenki, ale na wszystko jest czas i miejsce. Dzieci nie są temu winne, ale mam żal do dyrekcji i do nauczycieli, że wpadli na taki pomysł lub pozwolili go zrealizować – powiedział radny oburzony nie tylko samym występem, ale także brakiem reakcji ze strony uczestników uroczystej akademii. Tym bardziej że publiczność klaskała i wtórowała do słów piosenki.
Władze miasta przesłały lokalnemu portalowi starachowicki.eu oświadczenie, w którym napisały, że nie były wcześniej informowane o szczegółach programu artystycznego i nie miały możliwości interweniowania przed jego rozpoczęciem. „Zwróciliśmy uwagę, że utwór tego typu nie powinien znaleźć się w repertuarze szkolnych obchodów. W pełni podzielamy opinię, że piosenka zawierająca treści nieodpowiednie nie przystoi uczniom – zarówno najmłodszych, jak i starszych klas – i nie może być promowana w środowisku szkolnym” – napisał rzecznik UM Starachowice Leszek Kowalski, cytowany przez portal eska.pl.
Do sytuacji odniosła się wicedyrektor szkoły Barbara Bedorf. Podkreśliła, że fragment przedstawienia, który został upubliczniony, stanowił jedynie część całego scenariusza. – Rzeczywiście stało się niefortunnie, że akurat takie słowa w tej piosence padły – mówiła w rozmowie z WP. Zaznaczyła, że część artystyczna opierała się na scenariuszu, w którym odgrywano spotkanie samorządu szkolnego. – Omawiano na nim różne aspekty i problemy edukacyjne, wychowawcze i życiowe, które występują w szkole. Ten fragment dotyczył tego, że trzeba się przyjrzeć otaczającej nas rzeczywistości, bo jeżeli nie będziemy o nią dbać, to może nas spotkać coś takiego, jak słuchanie muzyki disco polo. To była taka przestroga – dodała. I zwróciła uwagę – zaznacza Interia – że w związku ze zdarzeniem upubliczniony został wizerunek dzieci, co nie powinno mieć miejsca, nawet jeśli ktoś ma krytyczny stosunek do sytuacji.
Postępowanie wyjaśniające w sprawie tego wydarzenia rozpoczęło Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty. – Wystosowaliśmy pismo do organu prowadzącego, czyli Urzędu Miasta Starachowice oraz do pani dyrektor o wyjaśnienie, dlaczego ta piosenka o niestosownej treści znalazła się w repertuarze. Czekamy na wyjaśnienia i wówczas zdecydujemy, czy będzie potrzebna kontrola w szkole – powiedziała w TVN24 rzeczniczka Magdalena Werens.
Urzędnicy już zareagowali, ponieważ – jak informuje portal starachowicki. eu, cytując oświadczenie gminy Starachowice – „nauczycielki odpowiedzialne za przygotowanie części artystycznej zakończyły współpracę ze szkołą (…) i nie będą już związane z tą placówką”. Gmina skierowała też wniosek do Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli przy Wojewodzie Świętokrzyskim w sprawie uzasadnionego podejrzenia niedopełnienia nadzoru pedagogicznego przez dyrektora szkoły.
Do sprawy w RMF FM odniosła się minister edukacji Barbara Nowacka. – Kurator świętokrzyski przeprowadza kontrolę doraźną, czy była to inwencja młodych, czy może nie zostali dopilnowani, a powinni – powiedziała. Dodała jednak, że ten incydent nie zmienia jej „niezłomnego stanowiska, że musimy ufać nauczycielom”. – 99,9 proc. inauguracji przebiegło dobrze, szczęśliwie, radośnie i bez incydentów – stwierdziła.