R E K L A M A
R E K L A M A

Dwa listy. List pierwszej damy kontra list z Donbasu

Podczas spotkania na Alasce Donald Trump wręczył Władimirowi Putinowi list od swojej małżonki, który został później opublikowany przez stację Fox News. 

Fot. Flickr

Melania Trump – w imieniu najmłodszych ofiar wojny w Ukrainie – zwróciła się do rosyjskiego przywódcy: Drogi Prezydencie Putin. Wszystkie dzieci noszą w sercu te same ciche marzenia, niezależnie od tego, czy przypadkowo urodziły się w jakimś wiejskim regionie kraju, czy we wspaniałym centrum miasta. One marzą o miłości, szansach i bezpieczeństwie. Naszym obowiązkiem, jako rodziców, jest pielęgnowanie nadziei przyszłego pokolenia. Naszą odpowiedzialnością, jako liderów, jest zapewnienie komfortu każdemu dziecku, a nie tylko nielicznym. Bez wątpienia musimy dążyć do stworzenia świata pełnego godności dla wszystkich, aby każda dusza mogła budzić się w pokoju, a przyszłość była doskonale chroniona. Prosta, lecz głęboka idea, Panie Putin, z jaką zapewne się pan zgadza, polega na tym, że potomkowie każdego pokolenia rozpoczynają swoje życie w czystości, niewinności, która stoi ponad geografią, rządem i ideologią. Jednak w dzisiejszym świecie niektóre dzieci zmuszone są do śmiania się po cichu w otaczającej je ciemności, co jest cichym buntem przeciwko siłom mogącym odebrać im przyszłość. Panie Putin, pan sam jeden jest w stanie przywrócić im dźwięczny śmiech. Chroniąc niewinność tych dzieci, przysłuży się pan nie tylko Rosji, ale i całej ludzkości. Tak śmiała myśl przekracza wszelkie ludzkie podziały, a pan, Panie Putin, jest gotów zrealizować tę wizję jednym pociągnięciem pióra, już dziś. 

Apel Melanii do agresora to jeden z wielu listów w historii wojen pisanych przez kobiety – matki, żony żołnierzy, małżonki polityków. I nieważne, czy pani Trump stworzyła go osobiście, czy przy użyciu sztucznej inteligencji, jak sugerują dziennikarze. Obowiązkiem pierwszej damy było zabrać głos w obronie najsłabszych. Prośba Melanii nie ma żadnej mocy sprawczej, jest jednak gestem prowokującym reakcję. Putin otworzył kopertę natychmiast po jej otrzymaniu, czytał w obecności Trumpa i, jak twierdzi amerykański prezydent, przyjął list bardzo dobrze. Co to znaczy, nie wiadomo. W żaden sposób się do niego nie odniósł, w przeciwieństwie do rosyjskich mediów. 

„Komsomolskaja Prawda”, wykorzystując fakt, że Melania nie określiła narodowości dziecięcych ofiar, zamieszcza opowieść o młodej rosyjskiej pisarce i dziennikarce z Ługańska Fainie Sawienkowej. Kiedy Rosja zajmowała Krym, Faina miała pięć lat i była, zdaniem jej matki, bardzo dojrzałą osóbką zadającą poważne pytania: – Dlaczego dorośli nie mogą się porozumieć, nie zabijając się nawzajem? Nie chcę widzieć śmierci i piwnicy. Chcę widzieć życie. Skończywszy dwanaście lat, dziewczyna zaczęła słać listy do zachodnich przywódców, wzywając, by zaprzestali dostaw broni do Ukrainy. Teraz postanowiła odpowiedzieć Melanii Trump, bo – jak tłumaczy – być może nie powiedziano jej, że wszystko, co dzieje się w naszym Donbasie, zaczęło się nie w 2022 roku, lecz w 2014. Wtedy ukraiński rząd zaczął zabijać moich rodaków, w tym dzieci. A potem Zełenski kontynuował (…). I jesteśmy wdzięczni Rosji, że nie pozwoliła, żeby mój Donbas stał się jak Syria czy Strefa Gazy. 

16-letnia dziś Faina uświadamia pierwszą damę Ameryki: Wiem, że pani, podobnie jak prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent USA Donald Trump, pragnie pokoju (…). Lecz ja, dziecko od jedenastu lat żyjące pod ostrzałem ukraińskiej armii, chcę pani powiedzieć, że aby powstrzymać wojnę i uratować dzieci w Donbasie i Ukrainie, musimy przede wszystkim zwrócić się do prezydenta Zełenskiego (…). Dzieci umierają teraz z powodu wojny rozpętanej przez Europę i byłego prezydenta USA Bidena. 

Na koniec Faina zwraca się do Melanii: Możesz pomóc Ukrainie w przestrzeganiu nie tylko prawa międzynarodowego, ale także jej własnego prawa, chroniąc dzieci przed przestępcami. Wierzę, że to w Twojej mocy! (…). Zbyt długo walczyliśmy o przetrwanie pod ukraińskim ostrzałem, a teraz nasze marzenie jest proste – pomóżcie nam zobaczyć spokojne niebo nad naszymi głowami! Faina nie liczy na odpowiedź z Białego Domu: – Mnie i moich przyjaciół, zachodnich dziennikarzy, cieszy fakt, że dzięki takim wiadomościom możemy przełamać blokadę informacyjną. 

2025-08-27

EW