Stacja ISS, na której pracował Sławosz Uznański-Wiśniewski, krąży po orbicie oddalonej zaledwie o 408 kilometrów od Ziemi, tymczasem żeby wylądować na Księżycu, trzeba pokonać 384 400 kilometrów, a więc drogę ponad 942 razy dłuższą. A to już nie przelewki. Natomiast pośpiewać o Księżycu każdy może, a najlepiej właśnie z Orkiestrą Elektrycznych Świateł, jak można tłumaczyć nazwę zespołu Electric Light Orchestra, znanego też pod akronimem ELO. „Ticket to the Moon” to niejedyne nawiązanie do kosmosu w historii tej kapeli. Jej album „Out of the Blue” miał na okładce latający spodek, który był dołączony do wydawnictwa w formie tekturowego modelu do samodzielnego złożenia.
O grupie ELO mówi się ostatnio z kilku powodów. Najświeższy związany jest z muzycznym festiwalem BST (British Summer Time, czyli Brytyjskie Lato), który odbywa się co roku w londyńskim Hyde Parku. Impreza gromadzi wykonawców z różnych krajów, wśród których są artyści o światowej renomie. Do tych ostatnich należeli w tym roku: Olivia Rodrigo (znana z albumu „Sour”, który przyniósł jej trzy nagrody Grammy), Zach Bryan (reprezentujący muzykę country), Noah Kahan (nominowany do Brit Awards 2025 za utwór „Stick Season”) oraz megagwiazdy: Sabrina Carpenter, Stevie Wonder i Neil Young.
Finał tegorocznej edycji BST zaplanowany był na 13 lipca, ale festiwal zakończył się dzień wcześniej, bo formacja ELO, która miała go z pompą zamknąć, odwołała występ. Powodem była niedyspozycja jej lidera, którym jest 77-letni obecnie Jeff Lynne.
Subskrybuj