R E K L A M A
R E K L A M A

Rak endometrium. Istnieje przełomowa terapia, ale nie dla wszystkich

Rak endometrium to trzeci pod względem zachorowalności nowotwór dotykający kobiety. W ostatnich dwudziestu latach notuje się wzrost umieralności z jego powodu o 5 proc. rocznie, a WHO prognozuje, że do 2040 roku liczba zgonów w następstwie tego raka wzrośnie o 60 proc. 

Fot. Pixabay

– Rosnąca zapadalność na raka endometrium wiąże się z cywilizacyjnymi czynnikami ryzyka, czyli m.in. z otyłością i cukrzycą – twierdzi prof. dr hab. n. med. Dagmara Klasa-Mazurkiewicz z Katedry Perinatologii Wydziału Lekarskiego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – 34 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu można przypisać nadmiernej masie ciała, a występowanie zespołu metabolicznego, m.in. wysokiego poziomu cukru we krwi czy nadciśnienia, dwukrotnie zwiększa ryzyko zachorowania. 

Nowotwór wokalny

Rak trzonu macicy występuje głównie u kobiet powyżej 50. roku życia, czyli w wieku okołomenopauzalnym lub już po menopauzie. Mówi się o nim nowotwór wokalny, co oznacza, że nawet we wczesnej fazie nie da się przeoczyć jego objawów. Według badań u 90 proc. pacjentek z rakiem endometrium takim sygnałem jest krwawienie po menopauzie. W grupie kobiet, które nadal miesiączkują, mogą pojawić się plamienia międzymiesiączkowe lub bardziej obfite miesiączki. Warto pamiętać, że nieprawidłowe krwawienie nie od razu oznacza raka endometrium, ale taka sytuacja wymaga pilnej konsultacji z lekarzem. 

Rodzaje guzów

Choć nowotwór ten znany jest od dawna, to zaledwie dwanaście lat temu, w 2013 roku, wyróżniono typy molekularne raka endometrium, co po kolejnych ośmiu latach przełożyło się na możliwość wykonania diagnostyki molekularnej, a więc zmiany ścieżki leczenia pacjentki. Stopień zaawansowania raka endometrium według nowej skali FIGO, z dodaną do niej klasyfikacją molekularną guza, stosuje się dopiero od 2023 roku. Jednakże minione dwa lata to ogromny przełom. Obecnie wynik diagnostyki dzieli pacjentki z rakiem endometrium na kilka podgrup w zależności od biomarkerów, ale dla dwóch mamy zarejestrowane terapie: chore dMMR charakteryzujące się niedoborem mechanizmu naprawy DNA (20 proc. populacji) i non-dMMR (pMMR) ze sprawnym mechanizmem naprawy (80 proc.). Pierwsza grupa pacjentek w ramach programu lekowego B.148 zyskała dostęp do immunoterapii, która w przypadku ich choroby jest niezwykle skuteczna. Jednak mimo widocznego postępu nadal większość chorych z zaawansowanym lub nawrotowym rakiem endometrium non-dMMR nie ma dostępu do innowacyjnego leczenia. To oznacza, że 8 na 10 pacjentek nie może skorzystać z immunoterapii. 

– W onkologii mówi się o guzach „zimnych” i „gorących” – wyjaśnia dr n. med. Anna Dańska-Bidzińska z Kliniki Ginekologii Onkologicznej Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej- Curie Państwowego Instytutu Badawczego, prezes zarządu Stowarzyszenia Kobiet Onkologii Polskiej Rak Misja. – Guzy „gorące”, w przypadku raka endometrium dMMR, widoczne dla układu odpornościowego dobrze odpowiadają na immunoterapię. Guzy „zimne” – non-dMMR – są słabo widoczne dla układu odpornościowego. Dlatego w tym przypadku wyniki leczenia tą terapią nie były tak spektakularne. Istnieje jednak możliwość zwiększenia odpowiedzi poprzez „podgrzanie guza”, co w połączeniu z lekiem ponaddwukrotnie wydłuża czas utrzymywania się odpowiedzi na leczenie. To oznacza jednocześnie dwukrotnie dłuższy czas bez nawrotu czy progresji choroby. Pacjentki z rakiem dMMR mają już dostęp do takiej terapii. Czas na pacjentki non-dMMR. 

2025-06-28

A.M.