R E K L A M A
R E K L A M A

Kazik w podróży. Mardin – perła architektury na wschodzie Turcji

„Czas poznać wschód Turcji” – pomyślał podekscytowany Kazik, lądując w Mardin, nieopodal granicy z Syrią. Miejscowość tę odkrył przypadkiem, przeglądając mapy, i zechciał ją odwiedzić. Przeczytał, że starówka Mardin wpisana jest na listę UNESCO, a kamienne, jasne i masywne domy – zarówno te stare, jak i nowe – utrzymane są w jednej estetyce, aby zadbać o wyjątkowy wygląd. Wszystkie wyrastają ze wzgórza, na którego szczycie jest cytadela (niedostępna dla turystów, stanowi bazę wojskową). Patrząc zaś w dół zbocza, zobaczyć można rozpościerającą się nizinę Mezopotamii. To na jej terenie według wielu źródeł narodziła się pierwsza cywilizacja. 

Wzgórze z cytadelą /Fot. H.J.

Pierwsi osadnicy pojawili się w Mardin 4 tysiące lat przed naszą erą, a przez kolejne wieki mieszkali tu wyznawcy różnych religii i poddani kilku mocarstw. 

Obecnie swoje domy ma tu duża społeczność Kurdów. To naród, który nie posiada własnego państwa, lecz zamieszkuje krainę nazywaną Kurdystanem leżącą na obszarze nie tylko Turcji, ale również Iraku, Iranu i Syrii. 

To właśnie ich tradycje dominują tu nad tym, co tureckie. Bardzo dobrze widać to chociażby po prawie zupełnym braku tureckich flag, które z kolei na zachodzie kraju są wieszane wszędzie w ogromnych ilościach. Tutejsi mieszkańcy znają język turecki, ale wielu z nich posługuje się na co dzień kurdyjskim. 

Zwiedzając główną ulicę Mardin, przy której pełno jest sklepików, Kazik postanowił wybrać sobie pamiątkę. A tych było mnóstwo, poczynając od mydeł. Niektóre mydlarnie eksponowały swoje produkty w bardzo piękny sposób, tworząc kolorowe regały. Jeśli wierzyć opisom, każda kostka mydła była przeznaczona do innego rodzaju pielęgnacji i problemów skórnych. 

Wzrok turystów przyciągały również ekspozycje jubilerów błyszczące czystym złotem. Nasz podróżnik zdecydował się jednak na symboliczny prezent – wykutą ręcznie w metalu postać bogini Shahmaran. W Mardin zobaczyć ją można na każdym kroku, gdyż traktuje się ją jako strażniczkę domostw. Zazwyczaj ukazana jest w formie stworzenia o dwóch głowach – kobiety i węża. „Może i nad moim domem Shahmaran zechce czuwać, nie zaszkodzi sprawdzić” – pomyślał z uśmiechem Kazik, pakując ozdobę do plecaka. 

2025-06-18

Tekst: H.J.