W piątek nad ranem izraelskie lotnictwo przeprowadziło atak na terytorium Iranu. Premier Benjamin Netanjahu poinformował, że była to operacja o charakterze wyprzedzającym, mająca na celu powstrzymanie Iranu przed pozyskaniem broni nuklearnej, którą określił jako zagrożenie dla przetrwania państwa izraelskiego. W orędziu do narodu Netanjahu podkreślił wagę sytuacji, nazywając ją decydującym momentem w historii Izraela.
Przed chwilą rozpoczęła się Operacja Powstający Lew, której celem jest powstrzymanie irańskiego zagrożenia dla istnienia państwa Izrael – dodał premier.
Ofiary śmiertelne
Netanjahu wskazał, że celem tej operacji są strategiczne obiekty Iranu – przede wszystkim infrastruktura nuklearna, zakłady produkujące pociski balistyczne oraz inne instalacje wojskowe. Ostrzegł, że jeśli irański reżim nie zostanie zatrzymany, w bardzo krótkim czasie będzie w stanie wyprodukować broń atomową. Według izraelskich szacunków Iran dysponuje już ilością wzbogaconego uranu wystarczającą do skonstruowania dziewięciu bomb.
Państwowe media irańskie podały, że izraelskie naloty uderzyły m.in. w osiedla mieszkaniowe w Teheranie, powodując ofiary śmiertelne, w tym dzieci. Ataki objęły również kluczowy, częściowo podziemny zakład wzbogacania uranu w Natanz oraz obiekt w Parchin, miejscowość znaną z prowadzonych tam badań nad bronią jądrową.
Trump o tym wiedział?
Prezydent USA Donald Trump podkreślił, że Iran nie powinien posiadać broni atomowej i wyraził nadzieję na wznowienie negocjacji z tym krajem. Zobaczymy. Są jednak przywódcy, którzy nie powrócą – powiedział w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem stacji Fox News, Bretem Baierem. Komentarz ten odnosił się do śmierci irańskich dowódców wojskowych, w tym szefa Sztabu Generalnego oraz dowódcy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, którzy zginęli podczas izraelskiego ataku. Trump zadeklarował również, że Stany Zjednoczone będą bronić siebie i Izrael przed potencjalnym irańskim odwetem.
Według informacji Fox News, przed izraelskim atakiem administracja prezydenta Trumpa poinformowała przynajmniej jednego kluczowego sojusznika na Bliskim Wschodzie o planach Izraela, jednocześnie podkreślając, że Stany Zjednoczone nie brały udziału w podejmowaniu tej decyzji. Biały Dom zaznaczył, że atak na Iran był jednostronną inicjatywą Izraela. Sam Trump publicznie sprzeciwiał się przedwczesnemu uderzeniu, argumentując, że może ono utrudnić prowadzone rozmowy dyplomatyczne z Teheranem. Mimo to, jak się później okazało, prezydent USA miał wiedzieć o planowanym ataku z wyprzedzeniem, choć jeszcze kilka godzin wcześniej na swoim portalu społecznościowym opowiadał się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu.