R E K L A M A
R E K L A M A

Zachowanie haniebne i godne pogardy… Porwanie biznesmena cz. II

Proces w sprawie wzięcia zakładnika w Ostrzeszowie zaczął się przed Sądem Okręgowym w Kaliszu pod koniec listopada minionego roku. Na ławie oskarżonych zasiadło dziesięciu mężczyzn.

Rys. Katarzyna Zalepa

Obszerne wyjaśnienia złożył Michał M., któremu prokuratura zarzuca współkierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Oskarżony oświadczył, że tylko częściowo przyznaje się do zarzutów, potwierdzając jednocześnie, że brał udział w porwaniu Bartosza F. Na początku opowiedział o swojej znajomości ze współoskarżonym Rafałem D.

– Przyjechał z moim znajomym do Bydgoszczy, gdzie prowadziłem zakład barberski. To był chyba wrzesień 2020 roku. Początkowo wyglądało na to, że wpadli do mnie przypadkowo i zaczęło się niewinnie, choć to głupio teraz brzmi. Rafał D. powiedział mi, że są do przejęcia jakieś pieniądze pochodzące z przestępstwa, od jakiejś mafii lekowej czy coś takiego. Miało ich być bardzo dużo. Chodziło chyba o depozyt przetrzymywany w mieszkaniu, do którego pokrzywdzony miał mieć klucze. Zrozumiałem wówczas, że trzeba tego człowieka zabrać na rozmowę i przekonać go, żeby te klucze oddał. Nie miałem nawet pojęcia, czy Rafał D. znał tego człowieka osobiście, ale na pewno znał kogoś bliskiego z jego rodziny czy towarzystwa. Tak nam opowiadał i proponował zupełnie bezpieczną akcję, ale urosło to później do wzięcia zakładnika.

– Dlaczego panu to zaproponował? – dociekała sędzia Marta Przybylska.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-04-13

Jacek Binkowski