Zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia i amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), z otyłością mamy do czynienia przy wskaźniku BMI wynoszącym 30 i więcej, a z nadwagą, gdy BMI mieści się w przedziale 25 – 29,9. Jednak niedawno międzynarodowa komisja zaproponowała zmienioną definicję otyłości, która skupia się nie tylko na samym BMI, ale także na tym, jak nadmiar tkanki tłuszczowej wpływa na cały organizm. Znaczenie mają też czynniki przyczyniające się do wzrostu obwodu talii. Informację na ten temat opublikowano w połowie stycznia w czasopiśmie „The Lancet Diabetes & Endocrinology”. Ewentualna zmiana podejścia do definicji otyłości może ukształtować nowe zasady opieki klinicznej nad 890 mln dorosłych na świecie, których obecnie uważa się za otyłych.
Niższe BMI – mniej chorób
Interesującego wywiadu na ten temat udzieliła stacji CNN dr Leana Wen, profesor nadzwyczajny na George Washington University. Przyznaje ona, że BMI uchodzi za podstawowy wskaźnik zdrowia w warunkach klinicznych, a badania naukowe wykazały, że wyższe BMI związane jest z wieloma chorobami przewlekłymi, w tym cukrzycą typu 2, wysokim ciśnieniem krwi, wysokim poziomem cholesterolu, chorobami serca i rakiem. Obniżenie BMI zmniejsza te ryzyka.
Problemy z BMI
Jednak wspomniany pomiar daleki jest od ideału. Przede wszystkim mierzy całkowitą masę ciała, a nie masę przypisaną tkance tłuszczowej. Oznacza to, że osoby umięśnione, w tym sportowcy, mogą mieć wysokie BMI i na papierze mogą być uważane za otyłe, podczas gdy w rzeczywistości nie mają zbyt dużo tkanki tłuszczowej. Z drugiej strony, osoba może mieć normalny wskaźnik BMI, ale niezdrową proporcję tkanki tłuszczowej do całkowitej masy ciała. Dlatego do BMI powinno się dodawać jeszcze pomiar obwodu talii.
Zdaniem dr Wen, obliczenie wskaźnika BMI powinno być traktowane jako element wstępnego badania przesiewowego, kwalifikującego dopiero do oceny pod kątem nadmiaru tkanki tłuszczowej. Chodzi tu zarówno o pomiar talii, jak i określenie stosunku obwodu talii do obwodu bioder, a także mierzenie gęstości kości.
„Przedklinicznie otyli”
Nawiązując do ustaleń międzynarodowej komisji, dr Wen zwraca uwagę na potrzebę podziału osób z otyłością na dwie grupy. Pierwszą stanowić powinni ci, którzy są „klinicznie otyli” i stan ten wpływa na funkcjonowanie ich organów wewnętrznych. Zazwyczaj to pacjenci również ze zdiagnozowaną cukrzycą, chorobą serca oraz innymi schorzeniami mającymi ścisły związek z otyłością. Drugą grupę określa się mianem „przedklinicznie otyli”. Oznacza to, że otyłość nie powoduje jeszcze u nich innych stanów chorobowych.
Takie różnicowanie, zdaniem dr Wen, pozwala lepiej definiować otyłość. I dzięki temu można precyzyjniej wskazać zarówno tych, którym należy włączyć do leczenia przebojowe leki agonistyczne GLP-1, jak i tych, którzy powinni leczyć się głównie poprzez zmianę dotychczasowego stylu życia. Proponowana zmiana definicji mogłaby również pomóc w zmniejszeniu stygmatyzacji związanej z otyłością, tak aby była ona traktowana jako przewlekła choroba.
Dlatego dr Wen uważa, że rozsądne jest poproszenie swojego lekarza o zmierzenie poziomu tkanki tłuszczowej, zgodnie z powyższymi zaleceniami. Tym bardziej że chodzi o tak prostą rzecz, jak pomiar obwodu talii. Badania wykazały, że ilość tłuszczu na brzuchu jest ważnym czynnikiem determinującym ryzyko chorób przewlekłych, ponieważ jest oznaką gromadzenia się tkanki tłuszczowej wokół narządów.