R E K L A M A
R E K L A M A

Japończycy o Polsce. Co sądzą o naszym narodzie? Cz. II

Publikując filmy na kanale YouTube, używa polskiego imienia – Ignacy. Ma żonę Polkę, mieszka w Polsce od czterech lat, języka uczy się od 2016 roku i wyniki są imponujące – ogromny zasób słów, prawie bez błędów stylistycznych czy gramatycznych. Gdyby nie wygląd, mógłby uchodzić za Polaka.

Fot. YouTube

Opowiada, co go stresuje, do czego nie może się przyzwyczaić, co go dziwi – i porównuje naszą rzeczywistość z japońską.

* * *

Ignacego stresują kasy w supermarketach: – Kasjer skanuje towary i przerzuca je z ruchomej taśmy na drugą stronę. Klient musi spakować te towary, zapłacić i zrobić to w miarę szybko, bo następny klient czeka (…). Ten czas jest bardzo krótki i zawsze się stresuję, bo nie chcę, żeby ludzie czekali (…). W japońskich sklepach podajemy kasjerowi koszyk z towarami, kasjer skanuje je, ładnie pakuje do drugiego koszyka. Potem dostajemy ten koszyk, z nim idziemy do przestrzeni za kasą, gdzie jest blat, i możemy tam spokojnie się pakować.

* * *

Równie denerwująca bywa kontrola biletów w pociągach. – Nie jest tak, że stresuję się kontrolą, bo nie mam biletu i boję się mandatu. Nie o to chodzi. Stresuję się tym, że nie wiem, kiedy konduktor będzie sprawdzał bilety. Jeśli to jest długa jazda, chcę założyć słuchawki i słuchać muzyki albo spać, ale jeśli nie wiem, kiedy będzie kontrola, nie mogę tego robić, trzeba zareagować szybko i pokazać bilet (…). Co jakiś czas wyglądam, czy już nie ma konduktora, i nie słucham muzyki, póki nie sprawdzą mojego biletu. W Japonii trzeba mieć bilet, żeby w ogóle wejść na peron. Jest bramka, która skanuje bilet i się otwiera. Przy wysiadaniu w miejscu docelowym też trzeba przejść przez bramkę, więc zakłada się, że skoro ktoś siedzi w pociągu, to ma bilet. Dlatego nie ma kontroli.

* * *

Wielki stres wywołuje mała ilość darmowych toalet. – Są w centrach handlowych i na niektórych stacjach paliw, czasem mają je niektóre miasta i dworce, ale często toalety w Polsce są płatne. Pewnie słyszeliście, że w Japonii wszędzie są darmowe i to jest jedna z najlepszych rzeczy, kiedy się podróżuje.

* * *

Mimo wielu lat spędzonych u nas Ignacy nie może przyzwyczaić się do utrzymywania kontaktu wzrokowego z ludźmi. – W moim odczuciu Polacy bardzo patrzą na siebie nawzajem, kiedy rozmawiają. Ja spuszczam wzrok albo patrzę w inną stronę, nieświadomie, nawykowo (…). Częściowo dlatego, że w Japonii dużo osób tak się zachowuje, a częściowo dlatego, że jestem nieśmiałym osobnikiem.

* * *

Polacy, zdaniem Ignacego, dyskutują tak, jakby się kłócili, co go dezorientuje. Kiedy próbuje zażegnać spór, ludzie się śmieją, wtedy pojmuje, że znów się pomylił. – Chyba chodzi o to, że dyskusja Polaków ma taką formę, głos jest mocny, czasem wręcz krzyczący, mina poważna. A w Japonii takie napięcie, taka intensywność są charakterystyczne dla kłótni. Zresztą w ogóle Polacy wyglądają, jakby byli ciągle zagniewani, nawet gdy są w neutralnym nastroju. U Japończyków normą jest lekki uśmiech. * * * Ignacemu trudno przywyknąć do hałasu w polskich domach. – Nie wiem, jak Włosi to oceniają, ale dla mnie, Japończyka, polskie rodziny są głośne. Ciekawe, że Polacy ogólnie nie są głośnym narodem, a robią się nagle głośni w gronie bliskich.

* * *

Popłoch budzą u niego polskie powitania. – Pierwszą barierą do przeskoczenia było przytulanie się. Dla mnie to nienaturalne i trochę krępujące. Z czasem jakoś się z tym zwyczajem oswoił, ale całowanie to już za wiele. – Nadal nie przyzwyczaiłem się, że ciotki mnie całują. W Japonii wita się bezdotykowo, najczęściej nie podajemy nawet ręki, tylko się kłaniamy, albo witamy werbalnie. Na szczęście, jak zauważył Ignacy, zwyczaj przywitania z pocałunkami zanika, więc ma nadzieję, że jego problem wkrótce sam się rozwiąże.

* * *

Japończyk nie potrafi zaakceptować polskiego zwyczaju przerywania innym wypowiedzi. – Słucham rozmów, czekając, aż ktoś skończy i przez to nie mam kiedy zabrać głosu, a jak w końcu zaczynam mówić, rozmówca mi przerwie, zanim powiem najważniejsze. To opis typowej rozmowy z Polakiem. W Japonii to nie jest za częste, a w Polsce większość ludzi tak robi.

* * *

Mimo wielu różnic między Japończykami i Polakami mają oni pewne cechy wspólne: – Jesteśmy skromni. Oba narody uważają skromność za cnotę. Kiedy dostają komplementy, starają się zaprzeczyć albo okazać pokorę; – Doceniamy osoby, które mówią w naszym języku– Przejmujemy się opiniami innych narodów o naszym kraju– Nie podoba nam się, kiedy ktoś inny ma się dobrze; – Nie otwieramy się od razu na nieznajomych; – Jesteśmy melancholijni, zarówno Polacy, jak i Japończycy lubią czuć smutek, który kojarzy się z pięknem (stąd miłość do Chopina). 

2025-01-30

E.W. na podst. Ignacy z Japonii/ Youtube.com