Wiedeńskie hotele i ich historia to część skomplikowanej machiny miejskiej. W hotelach odbija się bowiem postęp, zmiany społeczne i polityczne. Hotelarze to nieraz odważni, ambitni ludzie, ba, nawet wizjonerzy. Skoro w zajazdach, gospodach (nie tylko Wiednia) gwizdało się na gospodarza, a dzwonek w recepcji stał się milowym wynalazkiem, za ogromny skok cywilizacyjny trzeba uznać centralne ogrzewanie, bieżącą wodę, światło elektryczne, telefon i windę. Autor ilustrowanego przewodnika po najważniejszych hotelach metropolii nad Dunajem, dr Johannes Sachslehner, w Wiener Hotels und ihre Geheimnisse (wyd. Styria Verlag) zagląda hotelom za wahadłowe drzwi z dyskretnymi portierami, przemyka po schodach do pokoi, by snuć opowieści z „hotelu wiedeńskiego”. Wszak hotele takie jak Imperial, Regina czy Sacher są częścią mitu miasta, punktami spotkań, erotycznych eskapad, scenami skandali politycznych. Sachslehner przydaje Wiedniowi duszy, a hotele mają ją odzwierciedlać. Hotelowe życie to świat równoległy, niemiecki historyk hotelarstwa Ralf Nest meyer pisze: „Kiedy wchodzisz do pokoju hotelowego, zrzucasz balast domu, zostawiasz za sobą codzienne życie i doświadczasz nieoczekiwanej lekkości”. Czasem wybrzmiewa też samotność – pokój ów może stać się celą.
Subskrybuj