Leszczyna tłumaczy potrzebę zmian
Na zlecenie Leszczyny, zespół ekspertów opracował propozycje zmian w tzw. sieci szpitali, które obejmują m.in. nowe zasady kwalifikowania placówek do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ) oraz konsolidację szpitali.
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który miał być podstawą reformy systemu zdrowia, został zdjęty z porządku obrad rządu, mimo że jeszcze w weekend figurował na liście tematów. W projekcie tej ustawy przewidywano możliwość prywatyzacji szpitali, co spotkało się z oporem Lewicy.
Minister zdrowia w rozmowie z TOK FM wyjaśniła, dlaczego projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej oraz innych ustaw nie będzie omawiany na dzisiejszym posiedzeniu rządu. Zaznaczyła, że reforma systemu ochrony zdrowia wymaga głębszej dyskusji i przemyślenia. Podkreśliła, że zarówno ona jak i premier Donald Tusk są świadomi, że reforma jest niezbędna. Wskazała, że w 2022 roku Polacy sami wydali 51,5 miliarda złotych na leczenie, a za rządów PiS-u zlikwidowano 82 porodówki i przeprowadzono prywatyzację systemu ochrony zdrowia. Dodała też, że chociaż Polacy płacą składki, to nadal muszą dopłacać do leczenia.
Według Leszczyny system nie jest zorganizowany w sposób umożliwiający dostęp do lekarzy w mniejszych miejscowościach, gdzie brakuje lekarzy chętnych do pracy w powiatowych szpitalach. Zaznaczyła również, że premier uważa, iż najpierw należy przedstawić ministrom pełniejszy obraz systemu ochrony zdrowia. Jak tłumaczyła, nowelizacja ustawy, którą ma omówić, stanowi jeden z trzech elementów szerokiego pakietu zmian, nad którym pracowała przez prawie 11 miesięcy w resorcie.
Trzema filarami, na których mają opierać się zmiany, będą: deregulacja, transformacja i odwrócona piramida świadczeń.
Prywatyzacja? Lewica jest na nie
Włodzimierz Czarzasty poinformował, że Lewica nie zgadza się na prywatyzację szpitali. Jak zaznaczył polityk:
Tam była na przykład taka możliwość zarysowana potencjalnej prywatyzacji szpitali. Potencjalnej – docelowej, nie mówię, że to było w sposób bezpośredni zapisane.
Czarzasty wytłumaczył, że sprzeciw Lewicy wynika także z faktu, iż według ugrupowania szpitale nie funkcjonują po to, aby zarabiać, tylko po to, by leczyć pacjentów. Partia zgłosiła już kilka uwag. Czarzasty zaznaczył także, że choć zmiany w systemie zdrowia są konieczne, a minister zdrowia ma rację, rozpoczynając prace nad reformą, to jego zdaniem działania te powinny być podejmowane wspólnie. Podkreślił, że w ramach rządu koalicyjnego należy omówić te kwestie.
Wątpliwości wobec projektu zgłosił także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który chciałby dalszej dyskusji na temat ustawy.
Leszczyna prywatyzację zarzuca PiS-owi
Podczas gdy Lewica zarzuca minister prywatyzację szpitali, ona sama uważa, że pretensje należy mieć do wcześniej rządzącego ugrupowania. Już od jakiegoś czasu media donoszą o sporej dziurze w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, przez którą szpitale nie otrzymują pieniędzy nie tylko za świadczenia nielimitowane, ale i za te zakontraktowane. Ta sytuacja w służbie zdrowia budzi duże emocje, a politycy opozycji obwiniają rządzących o niegospodarność.
Izabela Leszczyna broni się jednak, mówiąc, że to właśnie działania poprzedniego rządu doprowadziły do „prywatyzacji systemu ochrony zdrowia” w Polsce. Minister wskazała, że PiS sprywatyzował system ochrony zdrowia, gdyż mimo płaconych składek, Polacy musieli dołożyć ponad 50 miliardów złotych z własnej kieszeni.
Dodała, że rządzący nie zorganizowali systemu w taki sposób, aby mieszkańcy mniejszych miejscowości mieli dostęp do lekarzy. Zwróciła uwagę, że w Polsce jest problem z brakiem lekarzy w małych szpitalach powiatowych, mimo ich koncentracji w dużych miastach. Według niej, w 2022 roku Polacy wydali dodatkowe 51,5 miliarda złotych na leczenie z własnych środków.
Kwestia składki zdrowotnej
Na środowym posiedzeniu Sejmu odbędzie się także debata dotycząca składki zdrowotnej. Prezydium Lewicy omówiło tę kwestię z ministrem finansów Andrzejem Domańskim. Włodzimierz Czarzasty podkreślił, że podczas spotkania ustalono „warunki brzegowe” w tej sprawie.
Wicemarszałek Sejmu wyjaśnił, że rozmowy dotyczyły kwoty czterech miliardów złotych, która pojawiła się w kontekście ustawy o rencie wdowiej, przeprowadzanej przez Lewicę. Zgodnie z ustaleniami, te cztery miliardy złotych mogłyby zostać przekierowane na składkę zdrowotną, a budżet państwa miałby wspomóc ministerstwo zdrowia w tej kwestii.
Czarzasty podkreślił, że Lewica nie zgadza się na zabieranie funduszy ze szpitali, które i tak borykają się z niedoborem środków. Dodał, że kwota ta miałaby obejmować również składkę zdrowotną od sprzedaży majątku trwałego, a pozostała część byłaby przeznaczona dla przedsiębiorców o najniższych przychodach.