X był studentem prawa. W 2018 r. do zaliczenia letniej sesji brakowało mu jednego egzaminu. Żeby się do niego lepiej przygotować, zdecydował się uczyć w ciszy na łonie natury. Niestety, szybko zabrakło mu pieniędzy. Postanowił połączyć naukę z pracą i na kilkanaście dni zatrudnił się w pobliskim tartaku. Ustalił wysokość dniówki i rozpoczął pracę polegającą na podawaniu pni do przetarcia na deski. Gdy po kilku dniach już nabrał wprawy, nagle doszło do zerwania pasa transmisyjnego, który uderzył go w jamę brzuszną. Wezwano pogotowie ratunkowe, które zawiozło studenta na oddział chirurgiczny w najbliższym szpitalu. Początkowo przebywał na obserwacji. Jednak z kolejnych badań USG jamy brzusznej wynikało, że gromadzi się tam płyn systematycznie zwiększający objętość. Oprócz tego badanie morfologiczne wskazywało na znacząco niski poziom hemoglobiny (białko znajdujące się w krwinkach czerwonych; hemoglobina bierze udział w transporcie tlenu z płuc do tkanek i narządów, a jej zmniejszone stężenie wywołuje niedokrwistość).
Zdecydowano o pilnym zwiadowczym otwarciu jamy brzusznej. Podczas zabiegu stwierdzono rozległe uszkodzenie miąższu śledziony oraz krwiaki w okolicy jelita grubego po lewej stronie. Podejrzewano także pełnościenne uszkodzenie jelita grubego.
Subskrybuj