Dowództwo Generalne poinformowało, że w czwartek po południu zmarł żołnierz, który pod koniec maja został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej. Wojskowy był leczony w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. Niestety nie udało się go uratować.
Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować – czytamy w oświadczeniu.
Nie będzie agitacji
W poczuciu odpowiedzialności za państwo i proces demokratyczny, w obliczu tragicznych wydarzeń na granicy i w oczekiwaniu na wyjaśnienia, sztab Lewicy podjął decyzję o zawieszeniu kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – Napisała Katarzyna Kotula w mediach społecznościowych i dodała – Nie chcemy, by śmierć człowieka i wydarzenia na granicy, były wykorzystywane politycznie w kampanii wyborczej.
Rzecznik Nowej Lewicy, Łukasz Michnik, ogłosił, że komitet Lewicy odwołuje wszystkie wydarzenia związane z kampanią wyborczą, w tym trasę, konferencje prasowe i końcowy wiec.
Nie będziemy rozdawać ulotek i organizować akcji promocji bezpośredniej – poinformował. Dodał, że członkowie partii będą rozmawiali z dziennikarzami, jednak nie będą podsycać sporów z politycznymi przeciwnikami.
Nagła zmiana nastawienia?
Niektórzy z internautów wytykają Lewicy, że sami wcześniej nawoływali do krytyki żołnierzy znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej.
Do postu Katarzyny Kotuli odniosła się także Ewa Zajączkowska-Hernik, rzecznik prasowy Konfederacji.
Zawiesiliście kampanię bo za dużo jest w sieci materiałów pokazujących wasze nieodpowiedzialne podejście do ochrony granicy wschodniej. „Refugees welcome” to wasze hasło przewodnie podczas inwazji, która zaczęła się dwa lata temu – skomentowała.
Przypomnijmy, że cisza wyborcza rozpoczyna się o północy z piątku na sobotę i potrwa do godziny 21 w niedzielę, kiedy zamknięte zostaną lokale wyborcze w Polsce.