R E K L A M A
R E K L A M A

Kolejny wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden górnik

Jak poinformowała Polska Grupa Górnicza (PGG), w środę wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu, który skutkował tragicznym zgonem jednego z górników. Kilku innych pracowników, którzy odnieśli obrażenia w tym nieszczęśliwym zdarzeniu, zostało przetransportowanych do szpitala.

Fot. domena publiczna

Aleksandra Wysocka-Siembiga, rzeczniczka PGG, powiedziała PAP, że tragicznie zmarły pracownik miał 43 lata. W kopalni pracował od 14 lat, a jego zgon został stwierdzony przez lekarza na miejscu.

Wiemy już, że w wyniku wypadku ucierpiało dwóch pracowników, w tym jeden górnik, który był poddany reanimacji. Późniejsze informacje wykazały, że kilku innych pracowników zgłaszało różne dolegliwości. PGG poinformowała, że łącznie dziewięciu pracowników zostało poszkodowanych w tym incydencie, w tym górnik, który zmarł. Pozostałych przewieziono do szpitala.

Do wstrząsu doszło w środę o godzinie 20:35 na poziomie 865 metrów. Był to samoistny wstrząs górotworu. W strefie zagrożenia przebywało 14 osób – opisywała Wysocka-Siembiga.

To już drugi wypadek w przeciągu miesiąca

Według informacji przekazanych przez dyspozytora Wyższego Urzędu Górniczego, siła wstrząsu wyniosła 3 x 10 do szóstej dżula, co odpowiada magnitudzie 2,46. Według danych Wyższego Urzędu Górniczego, każdego roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest około 1,5 tysiąca wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych, czyli o magnitudzie powyżej 1,7. Większość z nich nie wywołuje żadnych negatywnych skutków. 

To kolejny z podobnych incydentów, który miał miejsce w ostatnich tygodniach w kopalni Mysłowice-Wesoła. W nocy z 29 na 30 marca w kopalni na głębokości 665 metrów doszło do wstrząsu, w wyniku którego poszkodowanych zostało czterech górników. W momencie wstrząsu w rejonie przebywało 18 pracowników.

Czternastu z nich o własnych siłach wycofało się z rejonu, a czterech zostało poszkodowanych. Zostali oni przewiezieni do szpitala na Murckach w Katowicach, z tym, że dwóch już opuściło szpital – informowała rzecznika PGG.

2024-04-18

Anna Jadowska-Szreder na podst. PAP, TVN24, TVP Info