Szantaż za inną orientację?
Jan Piński sugerował wielokrotnie, że lider partii Prawo i Sprawiedliwość może być homoseksualistą i utrzymywać bliskie relacje z jednym z głównych uczestników afery SKOK Wołomin. Taka sytuacja mogła czynić go uległym na szantaż. Jarosław Kaczyński zdecydowanie zaprzeczył tym oskarżeniom i złożył pozew sądowy.
Zdaniem serwisu wirtualnemedia.pl cała sprawa rozpoczęła się od filmu opublikowanego na YouTube przez Jana Pińskiego w marcu 2021 roku. Twórca zatytułował go „Dlaczego Jarosław Kaczyński tak prześladuje LGBT”. W filmie tym Piński wyraził przekonanie, że istotą sprawy jest fakt, iż lider PiS jest homoseksualny i przez lata podtrzymywał bliskie relacje z kapitanem Piotrem Polaszczykiem, jednym z głównych podejrzanych w tzw. aferze SKOK Wołomin.
Pełnomocnicy Jarosława Kaczyńskiego zażądali usunięcia zarówno materiału na YouTube jak i wpisu na Twitterze. Jan Piński jednak postanowił tego nie robić, co skłoniło prezesa PiS do podjęcia kroków prawnych. W toku procesu, który rozpoczął się we wrześniu 2022 roku, Kaczyński żądał przeprosin oraz wpłaty 10 tysięcy złotych na rzecz Hospicjum im. Jana Pawła II w Ostrowcu.
Przegrałem w I instancji proces z Kaczyńskim „za geja”. Mam go przeprosić za naruszenie prywatności, na Twitterze i Youtube, bez żadnej kasy. Oczywiście będzie apelacja.
— Jan Piński (@Jan_Pinski) February 29, 2024
Argumentacja Pińskiego
Jan Piński argumentował, że ujawnił sprawę, podejrzewając, że prezes PiS może być szantażowany w związku z nią. Twierdził nawet przed sądem, że osobiście widział nagie zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z oficerem WSI, wykonane pod prysznicem.
W sierpniu 2021 roku opublikował kolejny film, informując, że wraz ze swoim prawnikiem domaga się oddalenia całkowicie pozwu Jarosława Kaczyńskiego. Uruchomił także zbiórkę na platformie Zrzutka.pl, która przyniosła ponad 56 tysięcy złotych.
Piński planował wezwanie Lecha Wałęsy jako świadka, bowiem sugerował on w jednym z wywiadów, że „skłonności” Jarosława Kaczyńskiego były znane służbom PRL-owskim i III RP. Dodatkowo chciał, aby przesłuchano Pawła Rabieja, Jerzego Nasierowskiego, Andrzeja Milczanowskiego, Mieczysława Wachowskiego oraz byłego RPO Adama Bodnara. Bodnar miał zeznawać na temat „cynicznej polityki naruszania praw osób LGBT” prowadzonej przez Jarosława Kaczyńskiego i rząd PiS.
Sąd nie wyraził zgody na powołanie tychże świadków. Procesowa przegrana nie ostudziła jednak zapału Pińskiego, który zapowiedział złożenie apelacji.