TVP wcześniej krytykowało Morawieckiego?
W wywiadzie udzielonym portalowi Business Insider Mateusz Morawiecki został zapytany o TVP za kadencji prezesa Jacka Kurskiego. W odpowiedzi były premier stwierdził, że nie trzeba długo szukać, aby zauważyć, że był często negatywnie przedstawiany w tej stacji.
Morawiecki wyraził przekonanie, że taka sytuacja sugeruje, iż telewizja tamtego okresu nie znajdowała się na usługach rządu. Dodał ponadto, iż jego walka o media publiczne wynika z pryncypiów demokracji, a on sam uważa, że pluralizm mediów jest niezbędny.
Były premier podkreślił, że jeśli media takie jak TVN, TVN24 i „neo-TVP” prezentują jednostronnie te same treści i zapraszają tych samych gości, to jest to działanie niezgodne z interesem publicznym. Morawiecki przyznał także, że telewizję publiczną można było prowadzić inaczej za czasów Jacka Kurskiego.
Mateusz Morawiecki pokrzywdzony przez PiS.
No tego to się nie spodziewałem… https://t.co/IgFchM98sj— Oliver Pochwat 🇵🇱 #SilnymGazem #WolneSadyOwocowe (@Oli_Pochwat) February 1, 2024
Pegasus i Stany Zjednoczone
Jedno z zadanych pytań dotyczyło Pegasusa. Mateusz Morawiecki został zapytany, czy posiadał informacje na ten temat. W odpowiedzi stwierdził, że wielokrotnie upewniał się u ministra koordynatora służb specjalnych i jego zastępcy, czy każdorazowo istniała decyzja i zgoda sądu dotycząca użycia kontroli operacyjnej. Za każdym razem, jak twierdził, otrzymywał potwierdzenie, że zastosowanie tego typu systemów było uzależnione od decyzji niezależnego sądu.
Inne pytanie związane było z tegorocznymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Dotyczyło one tego, które prezydentostwo – Joe Bidena czy Donalda Trumpa – byłoby lepsze z polskiej perspektywy.
Mateusz Morawiecki o "starej" TVP: Telewizję publiczną można było prowadzić inaczej | Polityka – Wiadomości https://t.co/sMvIRoEESa https://t.co/yrHFPxjg5L
— Jacek Wirowski (@WirowskiJacek) February 1, 2024
Morawiecki przyznał, iż miał okazję spotykać się i współpracować z obydwoma prezydentami USA. Twierdzi, że zarówno Biden jak i Trump będą równie zaangażowani w ochronę Ukrainy przed Rosją, co uznaje za kluczowy interes Polski. Podkreśla także, że niezależnie od tego, kto będzie w Białym Domu, oczekuje kontynuacji tej polityki. Dodatkowo wskazuje na znaczenie obecności wojsk USA w Polsce i modernizacji polskiej armii jako istotnych aspektów dla współpracy.
Były premier zasugerował również, że Trump krytykował słusznie niektóre kraje NATO za nieprzestrzeganie zobowiązań dotyczących wydatków na obronność. Wierzy, że zarówno Trump jak i Biden zdają sobie sprawę z zagrożeń ze strony Rosji, a obawa przed zmianą amerykańskiej polityki w tym zakresie po listopadowych wyborach nie jest uzasadniona.
Zaskakujący sondaż
W kontekście Mateusza Morawieckiego warto zwrócić również uwagę na interesujący sondaż.
Wiele mówi się ostatnii czasy o decyzji Jarosława Kaczyńskiego dotyczącej niekandydowania na stanowisko prezesa PiS w przyszłorocznych wyborach. Pisaliśmy o tym między innymi TUTAJ. Okazuje się jednak, że Rzeczpospolita zleciła przeprowadzenie badania, w którym respondentów zapytano, czy obecny prezes partii powinien przejść na polityczną emeryturę w 2025 roku, czy może nawet przyspieszyć tę decyzję i zrobić to jeszcze w 2024 roku.
Wyniki badania wykazują, że 66% ankietowanych uważa, iż Kaczyński powinien zrezygnować z przewodzenia partii jeszcze w tym roku. Spośród nich 46,5% zdecydowanie poparło tę opcję, a 19,5% odpowiedziało „raczej tak”. Przeciwnego zdania było 26,9% badanych, z czego 16,5% stanowiły odpowiedzi „zdecydowanie nie”.
Badanych również zapytano, kto powinien zastąpić Kaczyńskiego na stanowisku prezesa PiS. Tutaj właśnie pojawia się element zaskakujący, gdyż najwięcej osób, bo aż 34,6%, odpowiedziało „nie wiem”. Jednakże drugie miejsce zajął były premier Mateusz Morawiecki, który zdobył poparcie 14,2% respondentów. Dalej mamy Przemysława Czarnka z 7,3%, a następnie Mariusza Błaszczaka (4,8%), oraz ex aequo Beatę Szydło i Joachima Brudzińskego – ich wynik to równo 3,8%. Warto zauważyć, że 33,9% badanych zadeklarowało, że wskazałoby kogoś innego na to stanowisko.