Brak uściślenia
We wczorajszym wydaniu Teleexpressu pojawił się materiał o prawosławnych świętach. Redakcja nie zaznaczyła – choć to konieczne – że ukraińscy prawosławni świętowali je według kalendarza gregoriańskiego. Dodajmy, że prawosławni z północno-wschodniej Polski świętują Boże Narodzenie 25-26 grudnia. Inni celebrują to niezwykłe wydarzenie według kalendarza juliańskiego, czyli trzynaście dni później. Ale wydaje się, że w kultowym programie w TVP powinno się takie kwestie uściślić.
Prorosyjski arcybiskup w materiale
W niedzielę w Teleexpressie widzowie zobaczyli setkę abp. Sawy (TW Jurek), czyli prorosyjskiego duchownego. Gdy w kwietniu ów Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego wysłał do rosyjskiego patriarchy Cyryla list z okazji 14. rocznicy intronizacji, został oskarżony o popieranie Władimira Putina.
„Gratulacje na ręce patriarchy Cyryla, świętującego 14. rocznicę intronizacji, oprócz prezydentów Putina i Łukaszenki, wysłał także patriarcha Profiriusz z Serbskiej Cerkwi Prawosławnej oraz prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski Sawa (Hrycuniak)” – napisał abp. Sawa.
Polską opinię publiczną oburzyło, że wraz z „najserdeczniejszymi i braterskimi pozdrowieniami” podkreślił, że „wrogowi wiary nie podoba się stabilność Cerkwi i stara się ją zniszczyć. Naocznie świadczy o tym to, co stało się w Ukrainie„, a nawiązywał do do sytuacji kościelnej w Ukrainie.
W swoim liście nadmienił, że „zło, niszczące boski cerkiewny organizm, zostanie zniszczone przez zwycięzcę śmierci i piekła„ i życzył Cyrylowi „obfitej pomocy Bożej, wspierającej w niesieniu trudów posługi zwierzchnika Cerkwi„– cytujemy za portalem ekumenizm.pl. Te słowa, pełne czołobitności wobec proputinowskiego Cyryla, wpisują się w narrację Kremla.
Jedno jest pewne, Teleexpress po zmianach nie powinien promować człowieka, który sympatyzuje, jak się wydaje, z reżimem na Kremlu jako rzekomym obrońcą chrześcijańskich wartości.