R E K L A M A
R E K L A M A

Beata Szydło narzeka na weryfikację jej wpisów. Widzi w tym polityczny spisek

Beata Szydło uważa, że adnotacje, które są dodawane do jej wypowiedzi na Twitterze, pochodzą od tajemniczej upolitycznionej grupy. Polityczka PiS-u zdaje się nie rozumieć, że treści przez nią publikowane po prostu mijają się z prawdą.

Fot. Wikimedia

Krytyka ze strony Szydło

W poniedziałek, po głosowaniu w Sejmie nad kandydaturami na stanowisko wicemarszałka, Beata Szydło, europosłanka PiS, zamieściła wpis na Twitterze. Skomentowała fakt, że większość sejmowa odrzuciła kandydaturę Elżbiety Witek z PiS, marszałka poprzedniej kadencji. Wyraziła opinię, że im więcej Hołownia i Tusk mówią o demokracji, tym bardziej jest ona narażona na zagrożenie.

Beata Szydło oznajmiła, że gdy Marszałek Hołownia obejmował stanowisko, mówił wiele o ‘demokratyzacji’ Sejmu i potrzebie 'nowej polityki’, jednocześnie promując swój podcast. Według niej są to jednak puste słowa, ponieważ największemu klubowi parlamentarnemu, czyli PiS-owi, odmówiono prawa do swobodnego wyboru kandydata na wicemarszałka Sejmu.

Na zakończenie wpisu Szydło stwierdziła, że im więcej Hołownia i inni sojusznicy Tuska mówią o demokracji, tym bardziej należy bać się o jej przyszłość.

Nikt nie spodziewał się polskiej adnotacji

Przelewając swoje myśli na platformę Twitter, Beata Szydło raczej nie spodziewała się, że jej wypowiedź zostanie opatrzona adnotacją. Jest ona możliwa do umieszczenia przez użytkowników, jeśli ci uznają, iż dana wypowiedź mija się ze stanem faktycznym.

Sprostowanie słów Szydło brzmiało następująco:

Klubowi PiS nie odmówiono wyznaczenia kandydata na wicemarszałka Sejmu. Klub PiS wyznaczył Elżbietę Witek. Jej kandydatura została odrzucona w głosowaniu.

Informacje o tym, że podważono słowa Szydło, szybko przyciągnęły uwagę mediów. Być może dlatego Szydło zdecydowała się na wydanie oświadczenia na tym samym portalu, w którym tym razem oskarżyła “upolitycznioną grupę edytorów” o atakowanie jej wpisów. Kiedy wydawało się, że to koniec sprawy, pod oświadczeniem Szydło pojawiła się kolejna adnotacja.

Uwagi Społeczności są tworzone przez zróżnicowaną grupę użytkowników X, a ich wyświetlanie wymaga zgodności między użytkownikami, którzy czasami nie zgadzali się ze sobą w swoich poprzednich ocenach. Pozwala to na unikanie jednostronnych ocen lub kontekstów – odpowiedziano polityczce PiS-u.

Aktualnie nie doczekaliśmy się kolejnej odpowiedzi Szydło.

Inni politycy PiS-u także poprawiani

Beata Szydło nie stanowi jedynego przypadku dodania adnotacji do opublikowanej wypowiedzi. Przekonał się o tym choćby Antoni Macierewicz. Napisał ona na Twitterze, że grupa polityków związanych z Tuskiem, która w trakcie kampanii wyborczej akcentowała kwestie praw kobiet, zagłosowała przeciwko kandydaturze Elżbiety Witek na stanowisko Wicemarszałka Sejmu. Według niego pokazać to miało, że prawa kobiet są dla opozycji jedynie narzędziem propagandy, a nie rzeczywistym postulatem.

Sprawa nie ma żadnego związku z prawami kobiet, Elżbieta Witek nie została poparta z powodu działań sprzecznych z prawem, w czasie gdy była marszałkiem poprzedniej kadencji – odpowiedziała społeczność.

Opatrzenia adnotacją nie zabrakło również na oficjalnym koncie Prawa i Sprawiedliwości.

Cała akcja wydaje się być kierowana pobudkami obywatelskimi i jak na razie sprawdza się świetnie. Fakt, iż aktualnie najwięcej takich adnotacji pojawia się pod wpisami członków partii PiS nie świadczy o wybiórczości, a jedynie o poziomie ich komentarzy. Myślę, że im szybciej politycy tacy jak Szydło czy Macierewicz uświadomią ten fakt, tym lepiej dla nich.

2023-11-17

Sebastian Jadowski-Szreder