Morawiecki i Kurski. Wybory samorządowe jeszcze bardziej nasiliły ich konflikt

Mateusz Morawiecki w programie "Graffiti" ocenił, że wyniki wyborów samorządowych są najwyższe nie tylko w historii ich partii, ale także w ciągu ostatnich 25 lat ogółem. Skrytykował też sposób prowadzenia kampanii przez Jacka Kurskiego.

Fot. Wikimedia

Były premier uważa, że jego partia wygrała

Morawiecki zwrócił uwagę na znaczenie wyników wyborczych, podkreślając, że niedawno PiS znajdowało się w sondażach za Platformą Obywatelską. Odnosząc się do ewentualnych zmian władzy w sejmikach wojewódzkich, zaznaczył, że ostateczne rozstrzygnięcia są jeszcze przed nami.

Polityk PiS zauważył także, że gdyby demokracja opierała się na normalnych negocjacjach zamiast na izolowaniu przeciwników politycznych, ich partia mogłaby kontrolować ponad połowę sejmików. Obiecał również, że jeśli popełnili jakieś błędy, postarają się wyciągnąć z nich wnioski i zaproponować różne rozwiązania.

Najważniejszą rzeczą, nad którą teraz musimy popracować, to rozszerzenie naszej bazy wyborczej, to rozszerzenie naszej zdolności koalicyjnej. Podkreślę tylko, że największe starty w sejmikach poniósł PSL idący z Trzecią Drogą, a to świadczy chyba o tym, że to betonowe koło, które Tusk rzucił Kosiniakowi-Kamyszowi i Hołowni, czy Czarzastemu nie jest dla nich tak korzystne. W drugą stronę to działa, bo może się pochwalić, że jako koalicja ma jako taki wynik. Ale to nie jest wynik, na który liczyli – ocenił Mateusz Morawiecki w programie.

Agresywna telewizja publiczna

Krytykę ze strony Jacka Kurskiego, zwłaszcza w kontekście oddania władzy przez PiS po wyborach parlamentarnych, Morawiecki skomentował w sposób negatywny. Kampanię medialną prowadzoną przez telewizję, za którą Kurski był odpowiedzialny, określił jako obciążającą PiS.

Wcześniej już zauważono, że podczas wieczoru wyborczego PiS na scenie obok prezesa Jarosława Kaczyńskiego znajdował się Jacek Kurski, natomiast osoby Mateusza Morawieckiego zabrakło. Morawiecki odniósł się do tego zdarzenia, mówiąc, że nie przesadza z aktywnością na scenie, szczególnie w takich okolicznościach. Wyjaśnił, że był obecny w gronie kierownictwa partii, ale nie zwrócił uwagi na to, kto jeszcze dołączył na sam koniec.

Należy w tym miejscu przypomnieć o raporcie Kurskiego, który konsekwentnie publikujemy w kolejnych numerach Angory. Z pierwszą część można się zapoznać TUTAJ. W raporcie pojawia się krytyka Mateusza Morawieckiego i o ten fragment zapytany został także gość programu. Kurski obwinił tam  Morawieckiego za porażkę PiS w wyborach parlamentarnych. Były premier zasugerował, że warto zastanowić się, czy wynik ten nie byłby jeszcze lepszy bez agresywnej polityki telewizji publicznej.

Tylko przechodził?

Po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll, Jarosław Kaczyński w sztabie wyborczym ocenił, że jego partia odniosła sukces, a koalicja rządząca dostała „żółtą kartkę”. Prezes skomentował ogólnokrajowe wyniki wyborów, gdzie Prawo i Sprawiedliwość wyprzedziło Koalicję Obywatelską.

Internauci zauważyli, że w trakcie wieczoru wyborczego za plecami Kaczyńskiego stał były prezes TVP Jacek Kurski. Wczoraj na antenie TVN24 polityk Waldemar Buda został zapytany o obecność Kurskiego w sztabie. Buda odrzekł, że Jacek Kurski nie zajmował żadnego stanowiska w PiS w trakcie wyborów, a znalazł się prze kamerami, bo „tak zajrzał po prostu”.

2024-04-09

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Polsat News, TVN24