Lewica i KO chcą likwidacji CBA i IPN. „PiS dawno już zlikwidował te instytucje”

Rozmowy na temat koalicji i utworzenia nowego rządu są w toku pomiędzy Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Lewicą. Mimo że politycy z każdej z partii zapewniają o pozytywnym przebiegu rozmów, nie można ukryć, że istnieją kwestie, które mogą stanowić przeszkodę do osiągnięcia porozumienia. Na pewno nie ma jednomyślności w kwestii przyszłości Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) oraz Instytutu Pamięci Narodowej (IPN).

Do usunięcia czy reformacji?

W ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica zdobyły razem 248 miejsc w 460-osobowym Sejmie i mają zamiar utworzyć wspólny rząd. Partie podkreślają, że rozmowy są na ostatnim etapie i możliwe, że umowa koalicyjna zostanie podpisana w przyszłym tygodniu. Liderzy opozycji chcieliby sfinalizować umowę jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, aby pokazać prezydentowi, że mają większość. Andrzej Duda podczas konsultacji w zeszłym tygodniu zauważył, że te partie mówią o koalicji, ale formalnie nie została ona jeszcze zawarta.

Rzeczywiście, istnieje pula tematów, która budzi spore kontrowersje podczas politycznych rozmów powyższych partii. Jednym z nich jest likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) oraz Instytutu Pamięci Narodowej (IPN).

Lewica i KO są zgodne

Włodzimierz Czarzasty, lider Lewicy, niedawno wyraził swoje przemyślenia na temat likwidacji CBA i IPN. W wywiadzie dla TVN24 Czarzasty stwierdził, że te instytucje powinny zostać zlikwidowane. Dodał, że “ trzeba się przyjrzeć temu od środka – ja bym likwidował”.

Przypomniał również, że Lewica nie poparła powołania żadnej z tych dwóch instytucji. Koalicja Obywatelska obecnie również popiera ten postulat, choć nie zawsze tak było. W 2013 roku, gdy SLD złożył w Sejmie projekt ustawy likwidujący CBA, rząd premiera Donalda Tuska bronił sensu istnienia tej instytucji.

W 2021 roku Donald Tusk w swoich mediach społecznościowych wyraził już poparcie dla likwidacji CBA i IPN. Według niego „PiS dawno już zlikwidował te instytucje. CBA ma dziś tyle wspólnego z antykorupcją, ile IPN z pamięcią i TVP z informacją”.

Podobne stanowisko prezentują obecnie wszyscy politycy KO. Robert Kropiwnicki, poseł partii, zapewniał niedawno w Polsat News, że CBA zostanie zlikwidowane, ponieważ jest to najbardziej upolityczniona służba. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO, również popiera likwidację CBA, argumentując, że instytucja ta została niezwykle upolityczniona.

Trzecia droga przeciwna likwidacji CBA i IPN

Politycy Trzeciej Drogi, a zwłaszcza PSL, nie kryją swojego sceptycyzmu wobec takich pomysłów. Zapewniają, że ta sprawa nie będzie elementem zapisów umowy koalicyjnej.

Miłosz Motyka, rzecznik PSL, podkreśla w rozmowie z Interią, że ani PSL ani Trzecia Droga nie mają w programie likwidacji IPN i CBA. Zamiast tego, postulują odpolitycznienie tych instytucji i rozważają zmianę ich struktury.

Decyzja w rękach prezydenta

PiS sceptycznie podchodzi do pomysłów opozycji. Maciej Wąsik, obecny wiceminister spraw wewnętrznych i administracji oraz były wiceszef CBA, wyraził swój sprzeciw wobec pomysłu KO i Lewicy. Jak uważa, CBA pełni ważną rolę prewencyjną, a jej obecność zmusza osoby sprawujące władzę do bardziej odpowiedzialnego zarządzania funduszami państwa. Ponadto, aby zlikwidować CBA lub IPN, konieczne są zmiany w ustawie. Wąsik wyraził wątpliwości, czy prezydent jest entuzjastą likwidacji tych instytucji.

Przyszłość obu instytucji stoi pod dużym znakiem zapytania. Prawdą jest, że do likwidacji CBA i IPN mogłoby dojść w efekcie zmian ustawowych, które musiałyby być zatwierdzone przez prezydenta Andrzeja Dudę.

2023-11-03

Anna Jadowska-Szreder na podst. PAP