Sachajko: Zakon PC obsiadł Kaczyńskiego

Jarosław Sachajko, kukizowiec, był szczery w prawicowym Radiu Wnet: "Zakon PC obsiadł prezesa Kaczyńskiego i ciężko się do niego dostać, ale bez niego trudno byłoby spiąć prawicę". Paradoks Kaczyńskiego - z nim PiS najprawdopodobniej nie odniesie sukcesu w najbliższym czasie, ale bez niego ta partia może się rozpaść w wyniku walk różnych frakcji.

Fot. Flickr

Czym jest zakon PC?

Swego czasu o owym zakonie PC pisał Onet:

Zakon PC to najwierniejsi druhowie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Mało efektowni, ale w środowisku Prawa i Sprawiedliwości to grupa trzymająca władzę. A najbardziej zaufanym „zakonnikiem” jest Adam Lipiński, który mówi, że zakonu PC nie ma. Na co dzień to Lipiński będzie kontrolował premier Beatę Szydło. A inni członkowie zakonu PC przejmą ważne resorty„.

Obecnie takim zaufanym człowiekiem prezesa PiS z tego środowiska dawnego Porozumienia Centrum pozostaje prezes NBP Adam Glapiński, który na pewno nie jest apolityczny. To zagorzały przedstawiciel PiS w gruncie rzeczy. Sęk w tym, że stara gwardia nie ma pomysłu na to, jak pomóc PiS pozbierać się po przegranej w wyborach i ruszyć do przodu ponownie z impetem, by przekonać wyborców do siebie.

Omerta w zakonie PC

W 2022 roku lewicowy polityk Andrzej Rozenek w rozmowie z Kamilem Dziubką pokusił się o dobitną tezę:

On za czasów Porozumienia Centrum, a więc poprzedniej nazwy PiS-u, był prawą ręką Kaczyńskiego. Nie ma znaczenia, czy ten facet się zna na gospodarce, finansach i ekonomii, czy nie. Czy potrafi bronić naszej waluty, czy nie. To w ogóle jest nieistotne. Liczy się tylko to, że jest z twardego zakonu PC. Jest tak zasłużony dla Kaczyńskiego, że nie było mowy o innym szefie NBP. W twardym zakonie Porozumienia Centrum panuje omerta (zmowa milczenia — przyp. red.) jak w mafii. Tam jeden drugiego nie wyda — dodaje.

Kaczyński zmienił plany

Jarosław Sachajko postrzega prezesa PiS jako osobę stabilizującą sytuację wewnątrz partii i niwelującą frakcyjne waśnie. To prawda, ale jednocześnie Kaczyński brnie coraz bardziej w radykalną i absurdalną narrację („zabójstwa polityczne”, „tortury”, porównania do nazistów), co sprawia, że odstrasza centrystów, a przekonuje jedynie swój twardy elektorat. Trudno się dziwić, że Donald Tusk stwierdził, iż decyzja prezesa PiS o ponownym kandydowaniu na funkcję szefa ugrupowania, jest dobra. Ta zmiana planów Kaczyńskiego może pomóc obecnej koalicji rządzącej z racji ogromnego elektoratu negatywnego Kaczyńskiego.

2024-03-05

Bartłomiej Najtkowski