Protesty rolników. Donald Tusk nie będzie rozmawiał z „chuliganami”

W czwartek w Bukareszcie odbędzie się spotkanie Europejskiej Partii Ludowej, podczas którego przeprowadzone zostanie głosowanie w sprawie przyszłości przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Donald Tusk przed wyjazdem do Rumunii spotkał się z dziennikarzami, by omówić ostatnie najważniejsze tematy polityczne. W trakcie konferencji prasowej poruszono kwestie burzliwych protestów rolników, które miały miejsce kilkanaście godzin wcześniej w Warszawie. Podczas protestów doszło do licznych zamieszek, a służby musiały interweniować.

To oni mieli starcie z policją

„My staramy się w tej chwili uzyskać takie decyzje, które pozwolą także polskim rolnikom odetchnąć z ulgą, jeśli chodzi o te najbardziej dotkliwe z ich punktu widzenia przepisy i nowe zasady, które przewidział Zielony Ład” – zapewniał premier. – „Będę powtarzał w czasie moich rozmów w Bukareszcie z liderami instytucji europejskich, premierami i prezydentami, że potrzebne są zmiany chroniące europejski i polski rynek oraz producentów. Przez zmiany rozumiemy potrzebę powrotu mniej więcej do zasad, jakie obowiązywały w wymianie handlowej z Ukrainą i z innymi państwami, przed wybuchem wojny”.

Premier zasugerował, że wśród protestujących pojawili się manifestanci o powiązaniach politycznych, którzy ponoszą odpowiedzialność za starcia z policją. „Wszyscy widzieli, co działo się w Warszawie. Byli rolnicy, byli działacze Piotra Dudy i osoby, które dopuszczały się z powodów politycznych aktów przemocy. Dość przykry, ale typowy przebieg zdarzeń” – wyjaśnił.

Nie będę rozmawiał z chuliganami

„Byli protestujący rolnicy, działacze Solidarności i były też osoby, które dopuszczały się z powodów politycznych aktów przemocy wobec służb porządkowych” – skomentował Donald Tusk. – „Nie będę rozmawiał z chuliganami”.