Prof. Matczak został… PiS-owcem?

"Jakieś anonimy mi piszą, że jestem pisiorem, a co najmniej ukrytą pisowską opcją, bo apeluję, żeby rozliczać legalnie i odpłacać liderom PiS-u, nie jego elektoratowi" - napisał w swoim sobotnim felietonie w "Gazecie Wyborczej" Marcin Matczak. Radykalni zwolennicy opozycji demokratycznej, która będzie teraz tworzyć rząd, zwalczali już tzw. symetrystów, teraz dobierają się do skóry prof. Matczakowi.

Marcin Matczak (fot. WEI YouTube)

Prof. Matczak jest przeciwko radykalizmowi

Zwolennicy KO często kpili dotąd z elektoratu PiS, który opierał swoją wiedzę o sytuacji w kraju i na świecie na przekazie prorządowej TVP Info. Tymczasem takie hejterskie grupy jak choćby Silni Razem idą w ślady odchodzącej właśnie władzy i pogrążają się w zero-jedynkowym fanatyzmie. Prof. Marcin Matczak tymczasem, choć absolutnie nie sympatyzuje PiS, ba, jest stałym i kategorycznym krytykiem tej formacji politycznej, stara się ważyć słowa i nawołuje do refleksji nad kolejnymi działaniami. Słowem, chce działać z głową.

Dlaczego PiS szybko wróci?

Zacytujmy prof. Matczaka, który w „Gazecie Wyborczej” napisał, że „PiS szybko wróci” (do władzy – przyp. red.), znany prawnik widzi w swoim politycznym środowisku brak szacunku dla wyborców konserwatywnych, ta pogarda kosztowała obóz liberalny utratę władzy już przed 8 laty. Czy politycy antypisowscy, na czele z KO, a ówczesnym PO nie uczą się na błędach. Wydaje się, że prof. Matczak właśnie to sugeruje:

Uważam, że PiS szybko wróci, bo niewiele się nauczyliśmy. Nasza elita nadal ostentacyjnie pogardza prostaczkami, co gorsza, robią to ludzie, których szanuję. Piotr Pacewicz w OKO.press lustruje posłów, którzy dodali do ślubowania „Tak mi dopomóż Bóg”, i szydzi jak się patrzy. Fraza wprost przewidziana w Konstytucji RP to dla niego „pana boże zaklęcie”, a jej dodanie to „odklepywanie formułki„.

Nie przyjął tytułu profesora od prezydenta

Zaznaczmy, że choć prof. Marcin Matczak może uchodzić za naukowca pryncypialnego, gdyż nie przyjął od prezydenta Dudy tytułu profesora swego czasu, tłumacząc, że Andrzej Duda łamał konstytucję i nie przestrzegał – co za tym idzie – zasad praworządności, dla Silnych Razem stał się… PiS-owcem.

Nominacja profesorska jest wielkim zaszczytem, na który każdy z nas pracuje wiele lat. (…) Nie tylko otrzymanie nominacji profesorskiej jest wielkim zaszczytem, ale także jej uroczyste odebranie w Pałacu Prezydenckim. Z tym większym żalem informuję, że nawet jeśli otrzymam zaproszenie na uroczystość wręczenia nominacji profesorskiej, nie będę mógł, niestety, jej z Pana rąk odebrać. (…) Szczególnie teraz jestem zobowiązany pozostać wierny wartościom, które są bliskie każdemu prawnikowi: wierności Konstytucji i szacunkowi dla prawa. Pana działania w ostatnich latach były, niestety, zaprzeczeniem tych wartości. Nie jest to moja prywatna opinia, ale zdanie podzielane przez ogromną większość polskich prawników, a także potwierdzone przez niezależny, polski Trybunał Konstytucyjny oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – napisał Marcin Matczak.

Różnica między komunistycznym reżimem a PiS

Marcin Matczak wszedł w polemikę z Leszkiem Millerem, wskazując na niedorzeczność jego zdaniem analogii między PiS a komunistycznym reżimem, do której uciekł się Leszek Miller, a zatem postkomunistyczny – o ironio – polityk:

A zatem Marcin Matczak daje rady nowej koalicji rządowej, wzywa do refleksji, robi to w trosce o przyszłość tego obozu politycznego, by PiS nie doszedł znowu do władzy stosunkowo szybko. Sęk w tym, że wielu przedstawicieli tej formacji, jak nie widać – nie tylko Silni Razem, ale też były premier Leszek Miller chociażby, nie chcą go w ogóle słuchać…

2023-12-11

Bartłomiej Najtkowski