Prezydent nie ufa ochronie. Widzi… ludzi Tuska

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", po zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego Andrzej Duda stracił zaufanie do Służby Ochrony Państwa.

Fot. Wikimedia

Prezydent widzi spisek

Czy Andrzej Duda stracił zdolność racjonalnego myślenia po tym, jak policja weszła do Pałacu Prezydenckiego, by zatrzymać skazanych prawomocnym wyrokiem Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, partyjnych kolegów obecnego prezydenta?

Można tak sądzić, zważywszy na to, że według medialnych doniesień prezydent zaczął przypuszczać, że obecny obóz władzy ma w SOP „swoich ludzi”. — Wyzywał nawet członków swojej bezpośredniej ochrony. Kazał im się wynosić. Dowódcy zabezpieczenia wprost zarzucił udział w spisku – powiedział anonimowy oficer w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Szok i wściekłość

Informator „Wyborczej” zaznaczył, że gdy 9 stycznia wieczorem SOP pozwolił wejść do Pałacu Prezydenckiego 14 policjantom, by zabrać stamtąd do zakładów karnych byłych ministrów rządu PiS, prezydent „był najpierw w szoku, a potem wpadł we wściekłość„.

Andrzej Duda miał wpaść w popłoch i rozważać różne skrajne opcje:

Potwierdzam, pojawiły się nawet pomysły, by zrezygnować z ochrony i w miejsce SOP przyjąć np. Żandarmerię Wojskową. Oczywiście, nie pozwala na to ustawa. SOP-owcy muszą chronić prezydenta, nawet jeśli on każe im wyjść – relacjonuje w „Wyborczej” osoba z obsługi prezydenckiej kancelarii.

„Ludzie Tuska” w Pałacu Prezydenckim – obawy prezydenta

Chcący zachować anonimowość urzędnik dodał, że prezydent wyraża obawy, iż w Pałacu Prezydenckim są „ludzie Tuska”. Andrzej Duda ma podejrzewać, że obecny obóz władzy zdążył dogadać się się z tymi, którzy pracują przy głowie państwa. Mają tego dowodzić działania ppłk. Bartłomieja Hebdy, wiceszefa SOP i drugiego zastępcy szefa tej służby, płk. Krzysztofa Króla. Mundurowi, przebywając w pałacu, poprosili Wąsika i Kamińskiego, by  zeszli na dół. Wtedy ich aresztowano.

Prezydent ponadto uważa, że rzekomy spisek polegał na tym, że gdy jego kolumna podjechała od wejścia głównego, zatrzymanych wyprowadzono z drugiej strony pałacu. Czy Andrzej Duda popadł w szaleństwo?

2024-01-24

Bartłomiej Najtkowski