Na co jesteśmy skazani. Romanowski na celowniku

Nie ma większego triumfu państwa prawa nad wypuszczenie przez sąd z widowiskowego aresztu byłego wiceministra sprawiedliwości Romanowskiego.

Fot. Wikimedia

Dla większości opinii publicznej, która uważa dokładnie odwrotnie, konieczne jest zastrzeżenie, że wcale nie ironizuję ani nie silę się na wyrafinowane szyderstwa, tylko naprawdę tak uważam.

Pokaźna część obywateli uważa, że Romanowskiego trzeba koniecznie zamknąć, aby bez najmniejszej zwłoki zaczął gnić w więzieniu, a więc nawet chwilowe zwolnienie go z aresztu wprawiło ich niemal w rozpacz. Satysfakcję zapewniłyby im tylko kraty, a wszystko, co jest tylko w kratkę, uważają za klęskę zarówno państwa polskiego, jak i swoją osobistą. Inna duża część społeczeństwa jest przekonana o nieposzlakowanej nieskazitelności tego człowieka, i sam pomysł postawienia go przed sądem napawa ich zgrozą; dla tych każdy wyrok w jego sprawie – nawet korzystny – stanowi horrendum, bo żaden sąd nie powinien się go imać.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-07-31

Michał Ogórek