Mężczyzna doznał obrażeń głowy. Prezenterka dostała napadu śmiechu na wieść o tym

Podczas wyborów samorządowych doszło do kłótni, która przerodziła się w przemoc w jednym z domów w Bartoszycach, w województwie warmińsko-mazurskim. Kobieta zaatakowała swojego partnera używając kości wyjętej z zupy, w wyniku czego mężczyzna trafił do szpitala. Jedna z prezenterek stacji TVN24 nie mogła powstrzymać napadu śmiechu, gdy usłyszała o pobiciu.

Rys. Tomasz Wilczkiewicz

W poniedziałek, 8 kwietnia po południu, policjanci natychmiast interweniowali w jednym z domów w gminie Bisztynek po otrzymaniu informacji o nieprzytomnym mężczyźnie z raną głowy. Po przybyciu na miejsce, funkcjonariusze zastali w mieszkaniu zakrwawionego, ale przytomnego mężczyznę i jego partnerkę. Oboje byli pod wpływem alkoholu. Ofiara wymagała interwencji medycznej.

Kobieta sama skontaktowała się z służbami i poinformowała policjantów, że doszło do kłótni między nią a partnerem z powodu wyników niedzielnych wyborów. Przyznała, że uderzyła go w głowę kością z zupy, co spowodowało obrażenia głowy wymagające hospitalizacji.

Kobieta została zatrzymana i umieszczona w policyjnej celi. Wcześniej była już karana za znęcanie się nad partnerem i ma wyrok w zawieszeniu. W związku z obecnym incydentem grozi jej teraz kara pozbawienia wolności do 7,5 roku.

Boki zrywać!

Anna Seremak, relacjonując incydent z Bartoszyc, dostała ataku śmiechu i nie była w stanie kontynuować prowadzenia programu. Dziennikarka TVN24 musiała przerwać transmisję z powodu tego incydentu. Sprawę streścił na wizji lokalny reporter Mariusz Sidorkiewicz, co wyjątkowo rozbawiło prowadzącą program.

Postaram się, Mariusz. Dziękuję bardzo za relację… – zaczęła mówić Seremak, gdy nagle wybuchła śmiechem na wieść o pobiciu. 

Rozbawiona Anna Seremak, nie będąc w stanie wydusić z siebie nic sensownego, schowała twarz w dłoniach, a relację przeniesiono ze studia do miejsca, gdzie łączył się reporter.

Przypomnijmy tylko w tym miejscu, że pokrzywdzony mężczyzna był już w przeszłości maltretowany przez swoją partnerkę. Nic, poza narzędziem zbrodni, raczej nie powinno budzić tu uśmiechu na twarzy, a tym bardziej napadu śmiechu.

O wydarzeniu na antenie TVN24 napisały nawet zagraniczne media.

2024-04-14

Anna Jadowska-Szreder na podst. Policja.pl, Wprost, Pudelek