Ks. Isakowicz-Zaleski bronił pamięci o ofiarach ludobójstwa

Zmarły wczoraj Tadeusz Isakowicz-Zaleski (1956-2024) był duszpasterzem rzymskokatolickim i ormiańskim, opozycjonistą w okresie PRL. Starał się, by zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na Polakach nie były zapomniane, wypominał je władzom z Kijowa, spierał się nawet z Andrzejem Dudą.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski (fot. YouTube Super Expressu)

Pamięć o Kresach

Przez wiele lat angażował się w działania mające na celu upamiętnienie ofiar ludobójstwa Polaków na Kresach. Przewodniczył założonej przez siebie Fundacji Kresowej „Memoria et Veritas” i zainicjował co roku odbywające się konkursy wiedzy o Kresach, stał też na czele komitetu honorowego budowy pomnika „Rzeź Wołyńska”.

Odnosił się z aprobatą do inicjatywy Stowarzyszenia „Wspólnota i Pamięć” pod hasłem „Wołyń na Powązki”. Uczestniczył również w poświęconych tematowi upamiętnieniach, konferencjach, manifestacjach. Często nawoływał Episkopat i władze państwowe do stanowczych działań. Był pełnym wrażliwości kapłanem rodzin ocalałych z ludobójstwa na Wołyniu.

Mocny transparent

W lipcu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i przedstawiciele rodzin ofiar rzezi wołyńskiej przybyli na konferencję w Domu Arcybiskupów Warszawskich z transparentem z kategorycznym przesłaniem: „Ukraino! Dlaczego nie pozwalasz pochować naszych matek i ojców zamordowanych przez OUN-UPA i SS Galizien?”. Doszło do interwencji policji.

W pewnym momencie oburzony ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleskikrewny ofiar ludobójstwa dokonanego na Wołyniu, i przedstawiciele rodzin ofiar rzezi wołyńskiej, przerwali konferencję, eksponując wspomniany już transparent. To nie był zwykły happening, tylko niezgoda na brak skruchy ze strony Ukraińców, brak przeprosin za zbrodnie sprzed lat. Tak to postrzegał ks. Isakowicz-Zaleski.

Różnych rzeczy się spodziewałem, ale nie tego, że urzędnicy Pałacu Arcybiskupów Archidiecezji Warszawskiej naślą policję na Rodziny Ofiar Ludobójstwa za ten transparent. Spisano mnie i p. Antoniego, którego w 1944 r. jako niemowlę uratowała matka. I to ma być „pojednanie i przebaczenie„?” – skomentował na Twitterze ks. Isakowicz-Zaleski.

Miał ogromny żal do prezydenta Ukrainy

Musi paść pytanie, czy władze polskie będą zdolne odebrać Order Orła Białego prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu – zastanawiał się we wrześniu 2023 roku ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Ewangelia mówi, że trzeba budować na skale, czyli na prawdzie, na osądzeniu sprawców ludobójstwa (na Wołyniu – red.), ale także na relacjach, że my wam pomagamy, a wy nam dajecie to czy tamto. I to jest skała. A tu się buduje na piasku, czyli niestety, po raz kolejny to powtórzę, jak pan prezydent, że on kocha Zełenskiego, Zełenski kocha jego, Ukraińcy są wdzięczni, niczego nie wymagamy, wszystko dla Ukrainy, nic dla Polski. No i to się sypie, rozpada się na naszych oczach – komentował na antenie Radia Wnet.

Szczególnie zwracał uwagę na brak ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu:

To jest właśnie to kłamstwo, że Wołyń kogoś zabił i to, co jest najbardziej dla wielu środowisk najboleśniejsze – ciągły zakaz ekshumacji polskich obywateli. A co się dzieje po stronie polskiej? Zełenski pomimo tych kłamstw i oszustw dostaje Order Orła Białego. Jakie to budowanie na skale? Nic dziwnego, że zboże jest tylko jednym z elementów tego fałszywego sojuszu, a jak podkreślam sojusz jest potrzebny, ale na innych zasad, nie na takim mitomaństwie – uważa ks. Isakowicz-Zaleski.

Skandaliczna wypowiedź prezydenta

Swego czasu stanowczość ks. Isakowicza-Zaleskiego w walce o pamięć o pomordowanych przez szowinistów, co zdumiewające, nie spodobała się… prezydentowi Polski:

Wolałbym, żeby ks. Isakowicz-Zaleski nie zajmował się polityką, tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz – stwierdził prezydent Andrzej Duda, nawiązując w Radiu Zet do dyskusji na temat uczczenia ofiar zbrodni wołyńskiej.

Komunistyczna retoryka Andrzeja Dudy

Ks. Isakowicz-Zaleski nie zamierzał łagodzić retoryki po mocnych słowach Andrzeja Dudy. Przeciwnie, w Onecie ripostował:

Pan prezydent Andrzej Duda, przepraszam, że to powiem, napisał już takie bzdury i tyle razy, próbuję użyć łagodnych sformułowań, no kręcił. Po prostu jest niekonsekwentny kompletnie i bardzo uległy wobec Zełenskiego. Natomiast sformułowanie „niewinne ofiary Wołynia” to są dwa kłamstwa w trzech słowach – powiedział w „Onet Rano.” zmarły wczoraj duchowny.

Ceniony przez wiele osób kapłan ustosunkował się także do wypowiedzi prezydenta, który miał czelność obwieścić, by ksiądz nie zajmował się polityką, „tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz„. Słowa Dudy ks. Isakowicz-Zaleski nazwał komunistyczną retoryką.

Potępiał kult Bandery na Ukrainie

Dla wielu Ukraińców Stepan Bandera, bezwzględny oprawca Polaków, który naszych rodaków wręcz dehumanizował, jest narodowym bohaterem i wielkim autorytetem. Mało tego, tę sprawę bagatelizowali również politycy związani z polską prawicą, w tym były premier, kojarzony ze środowiskiem PiS Jan Olszewski.

Wszystko to pokazuje jak nowelizacja ustawy o IPN była potrzebna” – tak ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski odniósł się do słów Olszewskiego, który padły w „Super Expressem”. Były premier uznał, że Stepan Bandera nie miał niczego wspólnego z rzezią wołyńską, ponieważ w czasie gdy do niej doszło był już więziony przez Niemców. Ks. Isakowicz-Zaleski nazwał słowa Olszewskiego „bredniami”.

Już w 2009 roku ten dzielny duchowny protestował przeciwko rowerowemu rajdowi im.
Stepana Bandery młodzieży ukraińskiej, który miał wtedy przejechać przez Polskę. Na swojej stronie internetowej rajd nazwał „prowokacją nacjonalistów ukraińskich” i zapewnił, że pisma w tej sprawie wysłał do MSZ, MSWiA oraz do prokuratury. Argumentował, że rajd propaguje faszyzm, obraża uczucia ofiar zbrodni banderowców i ich rodzin oraz stanowi zagrożenie bezpieczeństwa na trasie przejazdu.

Wczoraj ogłoszono na portalach polskich i ukraińskich, że będzie rajd kolarski im. Stepana Bandery i że władze polskie wydały na to zgodę. Od wczoraj też organizacje kresowe protestują przeciwko temu. Uważamy, że taką zgodę wydano bezprawnie, bo to jest promowanie faszysty, który jest odpowiedzialny za mordowanie Polaków” – powiedział wówczas PAP ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W czerwcu ks. Isakowicz-Zaleski kolejny raz zetknął się z bulwersującym przejawem kultu Bandery: „Zbrodniarz Bandera i napis sława nacji w centrum Krakowa”, alarmował w serwisie X, na dawnym Twitterze. Kapłan zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcia sklepu w centrum Krakowa, który miał sprzedawać produkty z wizerunkiem mordercy Polaków.

Na witrynie obok prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego był zbrodniarz Bandera i napis „sława nacji”. Ksiądz pytał, co na to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oraz krakowianie: prezydent Andrzej Duda, szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki i ówczesny minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, którego poprzednika Bandera zamordował…

Jak widać, ks. Isakowicz-Zaleski był kapłanem z powołania, uczciwym intelektualnie i moralnie. Nigdy w swoich wyborach nie kierował się koniunkturalizmem, zawsze był ideowy i wielkoduszny. Pamięć o ofiarach ludobójstwa była przez niego traktowana priorytetowo, nawet wtedy, gdy rządzący z PO czy PiS lekceważyli tę kwestię.

2024-01-10

Bartłomiej Najtkowski