„Gazeta Wyborcza” obawia się kolesiostwa w Orlenie

Witold Gadomski, liberalny publicysta "Gazety Wyborczej" ma spore obawy, oceniając potencjalny wybór Elżbiety Bieńkowskiej na prezesa Orlenu: "Jest politykiem (...) Obawiam się, że dalszą konsekwencją byłaby zamiana zatrudnionych w Orlenie i zależnych spółkach krewnych i znajomych polityków PiS na krewnych i znajomych polityków PO, PSL, Polski 2050 czy Lewicy".

Fot. Wikimedia

Kpina z merytokracji

Witold Gadomski sugeruje w swoim tekście, że nowa koalicja rządowa może iść utartym już szlakiem, powielić metody działania swoich poprzedników i zamiast postawić na ekspertów, obsadzić tak eksponowane stanowisko politykiem:

Oczywiście Elżbieta Bieńkowska ma lepsze wykształcenie niż Daniel Obajtek, większe doświadczenie w pracy w strukturach administracyjnych, także międzynarodowych, ale nigdy nie była menedżerem spółek.

Byłaby marionetką?

Witold Gadomski obawia się, że każda decyzja Bieńkowskiej jako prezesa Orlenu byłaby odbierana jako w istocie realizacja zamierzeń Donalda Tuska, czyli jej pryncypała politycznego. Trzeba przyznać, że tak zdroworozsądkowe, krytyczne podejście do obozu politycznego, z którym – na co wiele wskazuje – redaktor Gadomski się identyfikuje, jest rzadkie obecnie.

Teraz mamy bowiem do czynienia z mediami tożsamościowymi, które w warunkach polaryzacji rzadko, mówiąc kolokwialnie, tykają „swoich”.  Witold Gadomski tym razem wyróżnił się pozytywnie.

Zastrzeżenie „Wyborczej”

Co ciekawe, w wersji online „Gazety Wyborczej”, po wejściu w tekst Gadomskiego czytamy następujący komunikat: Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji.

2024-01-09

Bartłomiej Najtkowski