Naga sesja w Kopalni Bogdanka. Pogwałcono zasady BHP

Na terenie Kopalni Bogdanka doszło do sesji z udziałem roznegliżowanych kobiet. Na sprawę zwróciła uwagę posłanka PO, Marta Wcisło. To nie pierwszy incydent, który miał miejsce we wspomnianej kopalni.

Wbrew pozorom to nie jest nowy teledysk do utworu "Satisfaction" / Fot. Twitter

Negliż i brak BHP

W czwartek 2 listopada, posłanka Marta Wcisło ujawniła, że w październiku w kopalni Bogdanka odbyła się niecodzienna sesja zdjęciowa z udziałem nagich kobiet. Polityczka opublikowała kilka zdjęć z sesji, na których widać częściowo rozebrane modelki na tle pracujących górników i maszyn.

Sesja zdjęciowa miała miejsce w polu Stefanów, które jest własnością spółki Lubelski Węgiel “Bogdanka”. Portal Onet, który opisał tę sprawę, ustalił, iż sesja zdjęciowa miała zostać zorganizowana dla producenta maszyn górniczych. Sami górnicy mieli nie być zaskoczeni taką sesją. Uznali, że nie ma w niej nic nadzwyczajnego, choć pojawiły się także głosy krytyki. Jeden z rozmówców portalu zwrócił uwagę na to, jak często na tapet brana jest kwestia bezpieczeństwa w górnictwie. Według niego skandalicznym zachowaniem jest wydawanie na BHP około 200 milionów złotych, a następnie organizowanie tego typu wydarzeń.

Marta Wcisło w rozmowie z Onetem nie kryła swego oburzenia:

To absolutnie oburzające. Dopuszczając do takiej sytuacji, zarząd LW „Bogdanka” dyskredytuje pracę górników i naraża na szwank dobre imię kopalni. Zamiast zająć się inwestycjami i zamiast dbać o dobre imię kopalni, wystawiają się na śmieszność.

Wcisło dodała, że trwają poszukiwania osoby, która dostarczyła jej te zdjęcia. Według niej dobitnie pokazuje to, że ludzie mają wysoką potrzebę ukazania prawdziwego wizerunku spółki, dla której pracują.

Oświadczenie spółki

Gdy sprawa nabrała rozgłosu, spółka Lubelski Węgiel Bogdanka postanowiła wydać oświadczenie. Zaręczyła w nim, że nie miała pojęcia o tym, iż sesja zdjęciowa posiadała tak kontrowersyjny charakter. Dodała również, że nie będzie tworzyć ani promować kalendarzy zawierających nagie fotografie kobiece.

Spółka zobligowała się do tego, aby wobec pracowników zaangażowanych w ten projekt podjąć rygorystyczne środki dyscyplinarne z racji nieprzestrzegania przez nich przepisów BHP.

Zarząd Bogdanki wyjaśnił:

Wyżej wspomniana sesja została wykonana w weekend, tj. w czasie, gdy ruchem w kopalni nadzoruje podmiot trzeci. Tego dnia prace górnicze kontrolowane były przez Korporację Gwarecką S.A. w związku z zawartą z tą spółką umową. LW Bogdanka nie miała więc wiedzy o rodzaju wykonywanych zdjęć, tym bardziej że zgłoszony wniosek o zgodę na fotografowanie dotyczył zdjęć górniczych 'ciągników BIZON w warunkach dołowych’. Zważywszy na możliwość celowego wprowadzenia Zarządu LW Bogdanka w błąd, Spółka rozważy możliwość skierowania roszczeń przeciwko ATUT Śląskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne Sp. z o.o. w Cieszynie.

Zaręczyny, które wstrzymały prace

To nie pierwszy raz, gdy Kopalnia Bogdanka jest postrzegana w negatywnym świetle. Pod koniec grudnia poprzedniego roku, Michał Moskal, jeden z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, miał złożyć oświadczyny swojej partnerce w tej właśnie kopalni.

Z powodu tego wydarzenia, prace w kopalni zostały zawieszone na 30 minut, a górnicy zostali poproszeni o opuszczenie miejsca. Maszyny również zostały wyłączone. Nieoficjalnie mówiono, że zaręczyny mogły spowodować straty dla kopalni na poziomie kilku milionów złotych.

Potwierdził to jeden z górników:

W ciągu godziny wydobywamy dwa tysiące ton węgla. Jeśli zaręczyny trwały pół godziny, łatwo policzyć, ile kosztowały, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny węgla. Parę milionów złotych.

 

 

2023-11-03

Sebastian Jadowski-Szreder