Napisałem jego pracodawcom, którzy są mu winni pieniądze, SMS-y wzywające do rozmowy o ewentualnej ugodzie. Jeden na razie milczy, drugi napisał: „Za co? Za siedzenie w pracy i czytanie książki!!!! Jestem stratny i poniosłem konsekwencje jego czynów!!!”. Wtedy zapowiedziałem, że pójdziemy do sądu. Na co ów dżentelmen odpisał „OK, będę się odwoływał, prawnik wie, jak
2024-01-15
IKONOWICZ: Kiedy nie płacą za pracę…
Piotr Ikonowicz