Czy można mieszkać w piekarniku? To najważniejsze pytanie po wylądowaniu na lotnisku w Kuwejcie. To nie jest upał krajów latynoskich, śmierdzący i duszący spalinami. To nie jest upał dżungli amazońskiej ze stuprocentową wilgotnością. To po prostu wnętrze rozpalonego piecyka. Wiatr nie ma tu znaczenia, nie daje ochłody, lecz po prostu przetacza gorące powietrze jak suszarka
2025-10-20
Ropa z piasku. Tak się żyje w 50-stopniowym Kuwejcie
Marek Berowski