Społeczeństwo rosyjskie się buntuje. Tysiące ludzi wyszło na ulicę

W Bajmak, rosyjskim mieście, tłumy ludzi wyszły na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec skazania lokalnego aktywisty, Faila Ałsynowa, który ma spędzić cztery lata w kolonii karnej. Informacje o protestach zostały jednak utrudnione, ponieważ rosyjskie służby zablokowały wszystkie niezależne strony internetowe, na których pojawiły się relacje na ten temat. Sytuacja ta podkreśla trudności w swobodnym przekazywaniu informacji oraz pokazuje determinację ludzi w wyrażaniu swojego niezadowolenia pomimo ograniczeń.

Źródło: X

Środowe niepokoje, które miały miejsce w Bajmak, około 1400 km na południowy wschód od Moskwy, były jedną z największych demonstracji od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Protesty związane były z procesem Faila Ałsynowa, który został skazany na cztery lata więzienia za „podżeganie do nienawiści”. Przed budynkiem sądu zgromadziło się kilka tysięcy osób, które wyrażały swoje poparcie dla Ałsynowa.

Społeczeństwo coraz bardziej świadome

Aby stłumić tłum skandujący hasła przeciwko wyrokowi, policja użyła gazu łzawiącego i pałek. Demonstranci wzywali do obalenia gubernatora Baszkirii, a także wyrażali swoje niezadowolenie, rzucając śnieżkami w funkcjonariuszy. OVD-Info i lokalne media informują, że w wyniku interwencji policyjnej kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych i rannych. W trakcie protestów dochodziło do gwałtownych starć między demonstrantami a siłami porządkowymi, a sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Mieszkańcy Baszkirii wyrażają sprzeciw wobec oskarżeń, jakie postawiono zatrzymanemu mężczyźnie, którego władze oskarżyły o ekstremizm. Ałsynowowi grożą cztery lata przebywania w kolonii karnej o lżejszym rygorze, jak podała telewizja Biełsat. Społeczność jednak twierdzi, że Ałsynow protestował w obronie przyrody w regionie, która jest niszczona ze względu na złoża wapnia i złota. Zebrani wyrażają swoje niezadowolenie z represyjnych działań władz oraz podkreślają, że oskarżenia te są nieuzasadnione, co stawia pod znakiem zapytania sprawiedliwość i przejrzystość procesów sądowych w Rosji.

Fail Ałsynow był liderem grupy Bashkort, która zabiegała o zachowanie języka i kultury baszkirskiej oraz protestowała przeciwko wyżej opisanym działaniom wydobywania surowców. W 2020 roku grupa musiała zostać zamknięta.

Nie chcą walczyć za Putina

Tysiące zwolenników Faila Ałsynowa zebrały się przed gmachem sądu w poniedziałek, kiedy ogłoszono mowy końcowe w sprawie. Według rosyjskiego niezależnego serwisu informacyjnego Agentstvo, był to jeden z największych protestów w Rosji od czasu inwazji na Ukrainę, co przyniosło zaostrzenie prawa i wzmożone tłumienie sprzeciwów.

W środę demonstranci ponownie zgromadzili się przed budynkiem sądu, oczekując na ogłoszenie wyroku. Nagrania opublikowane przez rosyjskie media pokazały tłumy stawiające czoła interwencji policji w zaśnieżonym wiejskim krajobrazie.

Dodatkowo, protestujący zaczęli apelować do żołnierzy z Baszkirii, którzy zostali zmobilizowani i wysłani na front wojny na Ukrainie. Społeczność nie chce, aby umierali oni za Putina na froncie, lecz powrócili do Baszkirii, broniąc swojej ojczyzny przed służbami związanymi z reżimem. Ten apel odzwierciedla głębokie niezadowolenie społeczne i przeciwdziałanie wobec zaangażowania Rosji w konflikt na Ukrainie, jednocześnie podkreślając potrzebę obrony lokalnych interesów i tożsamości.

Komitet Śledczy, najwyższy organ ścigania w Rosji, ogłosił wszczęcie postępowania karne w związku z zarzutami podżegania do masowych zamieszek i napaści na funkcjonariuszy policji. Jednocześnie popularne rosyjskie niezależne źródła informacyjne donoszą o zablokowaniu kilku stron w mediach społecznościowych, które informowały o protestach.

2024-01-18

Anna Jadowska-Szreder