Platforma Elona Muska uznana za najbardziej dezinformującą

Unia Europejska ostrzegła Elona Muska, że musi przestrzegać nowych, szeroko zakrojonych regulacji dotyczących dezinformacji i rosyjskiej propagandy, po tym jak stwierdzono, że X - wcześniej znany jako Twitter - ma największy odsetek postów dezinformacyjnych spośród wszystkich dużych platform mediów społecznościowych.

Fot. Wikimedia

Musk wie, lecz nie reaguje

W nowym raporcie przeanalizowano odsetek dezinformacji, co po raz pierwszy ujawniło skalę problemu fałszywych wiadomości w mediach społecznościowych na terenie całej UE, w tym miliony fałszywych kont usuniętych przez TikTok i LinkedIn.

Zgodnie z pierwszym w historii raportem zawierającym przykłady wiadomości, które zostaną uznane za nielegalne na terenie całej UE na mocy sierpniowej Ustawy o Usługach Cyfrowych (DSA), na drugim miejscu znalazł się Facebook.

Różnica polega jednak na tym, iż Facebook i inni giganci technologiczni, w tym Google, TikTok i Microsoft, podpisali kodeks postępowania opracowany przez Unię, aby zapewnić sobie czas na przygotowanie do działania zgodnie z nowymi regulacjami. Twitter natomiast wycofał się z podpisania tego kodeksu, ale na mocy nowego prawa jest zobowiązany do przestrzegania jego zasad. W przeciwnym razie grozi mu zakaz działania na terenie całej wspólnoty.

Věra Jourová, odpowiedzialna za wdrożenie nowego kodeksu przeciwdziałania dezinformacji, podkreśliła, iż Elon Musk na pewno jest świadomy tego, że nie będzie w stanie odrzucić postanowień ustawy.

Wynikają z niego obowiązki prawne. Więc moja wiadomość dla Twittera/X brzmi: musisz się dostosować. Będziemy obserwować twoje działania – przestrzegła Jourová.

Co znajduje się w raporcie?

Dwustustronicowy raport opisuje pracę, jaką duże platformy wykonały w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 r., aby dostosować się do nowego prawa. Ujawnia również działania Facebooka i innych firm mające na celu walkę z rosyjską propagandą, mową nienawiści i wszelkiego typu dezinformacją.

Państwo rosyjskie zaangażowało się w wojnę idei, aby zanieczyścić naszą przestrzeń informacyjną półprawdami i kłamstwami, aby stworzyć fałszywy obraz, że demokracja nie jest lepsza od autokracji – stwierdziła Jourová.

Microsoft, który jest właścicielem LinkedIn, zablokował 6,7 miliona fałszywych kont i usunął 24 000 fałszywych treści. Z kolei YouTube, należący do Google, poinformował UE, że usunął ponad „400 kanałów zaangażowanych w skoordynowane operacje wpływu powiązane ze sponsorowaną przez państwo rosyjskie Agencją Badań nad Internetem”. Chiński Tiktok usunął prawie 6 milionów fałszywych kont i 410 reklam niemożliwych do zweryfikowania.

Działania podjęła również sama firma Google, która usunęła reklamy z prawie 300 witryn powiązanych z – jak to oficjalnie określiła – “finansowanymi przez państwo stronami propagandowymi” i odrzucił ponad 140 000 reklamodawców politycznych ze względu na “nieprawidłowe procesy weryfikacji tożsamości”.

Zgodnie z analizowanym raportem, Meta rozszerzyła zakres weryfikacji faktów na 26 partnerów, którzy posługują się 22 językami w UE, w tym językiem czeskim i słowackim. Raport pokazuje też, że 37% użytkowników zrezygnowało z udostępniania danych po otrzymaniu informacji o fałszywych wiadomościach, co według UE jest dowodem na to, jak ważne jest dla konsumentów etykietowanie dezinformacji.

Wiele działań propagandowych podejmowanych za pośrednictwem social mediów zgodnie z danymi zawartymi w raporcie inicjowanych jest ze strony Rosji. Jourová stwierdziła, iż​​ dokument stanowi zatem dowód na to, że Rosja jest zaangażowana w „wojnę idei” i że kremlowska dezinformacja jest nadal bardzo powszechna na dużych platformach.

Wojna na Ukrainie była najczęstszym tematem propagandy, lecz platformy zgłaszały także mowę nienawiści w związku z migracją, społecznościami LBGTQ+ i kryzysem klimatycznym.

2023-09-27

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. The Guardian i APNews