Antykoncepcja w Polsce. Nadal brakuje nam elementarnej wiedzy

Od stycznia 2023 r. Francuzi w wieku od 18 do 25 lat dostają w aptece prezerwatywy za darmo. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, Belgii, Hiszpanii i na odległych Filipinach, które należą do najliczniejszych krajów katolickich na świecie.

Fot. Flickr

Polska, jak wynika z raportu Atlas antykoncepcji, od kilku lat zajmuje ostatnie miejsce [w Europie] pod względem dostępności środków antykoncepcyjnych. Eksperci Europejskiego Forum Parlamentarnego, którzy przygotowują i prezentują ten raport, podkreślają, że głównym problemem w naszym kraju jest z jednej strony brak dostępu do rzetelnej informacji, z drugiej – brak elementarnej wiedzy.

W jej rozpowszechnianiu nie pomagają pomysły typu klauzula sumienia. 54-letniej Dorocie lekarka odmówiła recepty na leki hormonalne, bo służą one nie tylko do leczenia schorzeń, ale również do antykoncepcji, która kłóci się z poglądami wyznawanymi przez panią doktor.

– Naprawdę mnie zatkało – wspomina Dorota. Poczułam się okropnie, jakbym była totalnie zdemoralizowana. Ale mam ten przywilej, że mieszkam w dużym mieście. Poszłam do innego lekarza.

Mieszkanka małej miejscowości skazana na cnotliwą medyczkę miałaby niemały problem. Nie wiedziałaby też, że lekarka działała bezprawnie – klauzula sumienia dotyczy bowiem zabiegów, a nie obejmuje recept. Dezinformacji szerzonych przez obrońców życia poczętego jest mnóstwo. Tabletkę „dzień po” przedstawiają jako diabła wcielonego, który promuje rozwiązłość, szczególnie wśród spragnionej seksu młodzieży, i życie poczęte brutalnie zabija.

Prawda wygląda inaczej, wyjaśnia Remigiusz Kijak, pedagog, specjalista od seksualności człowieka:

– Nie zachodzi się w ciążę w pięć minut; do zapłodnienia dochodzi, jeśli w ogóle, w ciągu doby. Tabletka „dzień po” nie powoduje poronienia. Hamuje lub zatrzymuje owulację i utrudnia plemnikowi poruszanie się. Mówiąc obrazowo, w ogóle nie dochodzi do spotkania komórki jajowej z plemnikiem, a więc do zapłodnienia.

Większość Polaków nie ma pojęcia o możliwościach antykoncepcji, choćby o długo działających środkach – wkładkach i implantach – stosowanych na Zachodzie. – Bardzo skuteczne, bardzo bezpieczne – chwali je Antonina Lewandowska z Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

– Działają nawet do dziesięciu lat. Tymczasem sytuacja dotycząca zakładania wkładek jest u nas opłakana, a o implancie niewiele osób słyszało. 

2024-08-08

E.W. na podst. Katarzyna Kaczorowska. Antykoncepcja w proszku. Polityka nr 31/2024