„Jaskółki” z sieci. Matrymonialna inwigilacja wojskowych

Iranki wysyłają żołnierzom Sił Obronnych Izraela kuszące, roznegliżowane zdjęcia i filmy. To pułapka. Młode kobiety przeszkolił Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, aby w ten sposób zdobywać informacje wywiadowcze.

Rys. Mirosław Stankiewicz

Nadająca z Londynu w języku perskim dysydencka telewizja satelitarna Iran International regularnie obnaża działania korpusu. Ostatnio poinformowała, że w północno-wschodnim Iranie, w Meszhedzie, wyszkolono co najmniej 22 młode kobiety do specjalnego zadania. W akademickim mieście zatrudniono nie tylko urodziwe, lecz także władające biegle językiem hebrajskim agentki.

Panie szukały na portalach mediów społecznościowych mężczyzn, którzy mają na sobie mundur izraelskiego wojska. Czule zachwalały odwagę żołnierzy i przesyłały filmiki ze zdjęciami w skąpych strojach: w bikini, w bluzkach z dużym dekoltem. Pojawiły się nawet nagie fotki. Ujawniono 22 różne profile internetowe agentek, ale może być ich więcej. Szacuje się, że nawet 1000 izraelskich mężczyzn mogło nawiązać z nimi kontakt. Dwie kobiety udało się zidentyfikować. To Samira Baghbani Torshizi i Haniyeh Ghaffarian. Były tak pewne siebie, że podawały się za byłe izraelskie żołnierki. Torshizi przedstawiała się jako Or Olga i wojskowym opowiadała, że jest żydowską imigrantką mieszkającą w Londynie.

Próbując uwodzić jednego z Izraelczyków, zapytała, czy mógłby jej podesłać zdjęcie pojazdu wojskowego, którym jeździ na akcje. Kobiety dopytywały żołnierzy, kiedy dokładnie ruszają walczyć z Hamasem. Korpus zadał sobie sporo trudu, bo ich agentki miały w mediach społecznościowych dużą liczbę znajomych, krewnych, przyjaciół, aby uwiarygodnić, że kobiety istnieją naprawdę. Telewizja Iran International uznała to za szczyt hipokryzji. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej potrafi skazać własne obywatelki na śmierć za rzekomą nieskromność obyczajową (np. publiczne odkrywanie włosów), a z drugiej strony płaci Irankom za wysyłanie roznegliżowanych zdjęć wrogom. To dowód na to, jak bardzo Iranowi zależy na zniszczeniu Izraela.

Dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał major Hosejn Salami powiedział ostatnio, że Iran będzie wspierać Palestynę do końca, i zapytał USA:

Czy dzięki swoim dolarom byliście w stanie odnieść zwycięstwo w Syrii, Libanie, Iraku, Afganistanie, Jemenie, czy też musieliście opuścić te kraje pokonani, przygnębieni, bezradni i nieskuteczni?

Salami dodał, że tak samo będzie z Palestyną. Jego zdaniem USA i Izrael nie mają szans w tej wojnie, gdyż wszystkie kraje w regionie, narody muzułmańskie, nienawidzą ich. Salami wyznał wprost, że celem Iranu jest wciągnięcie Izraela w jeszcze większy konflikt, a jego kraj dalej będzie wspierał Hamas, Palestyński Islamski Dżihad, Hezbollah, Huti oraz inne milicje w Iraku i w Syrii. Korpus udoskonalił technikę, którą Hamas zastosował po raz pierwszy w 2017 roku. Wtedy członkowie tej organizacji zakładali fałszywe konta i umieszczali na nich zdjęcia atrakcyjnych kobiet z Europy i z Izraela. Następnie nawiązywali kontakt z żołnierzami izraelskimi. Gdy „dziewczyny” zdobyły ich zaufanie, prosiły o ściągnięcie komunikatora internetowego, aby w końcu porozmawiać na żywo. Tak naprawdę aplikacja była oprogramowaniem szpiegowskim.

Hamas mógł z zainfekowanego telefonu żołnierza ściągnąć kontakty, odczyty GPS i wszelkie wiadomości, a nawet robić nim bez wiedzy właściciela zdjęcia i nagrywać filmy. W ten sposób zdobywał informacje o miejscach stacjonowania i uzbrojeniu konkretnych baz wojskowych. Po ujawnieniu tego procederu resort obrony Izraela zakazał armii dodawania do kontaktów nieznajomych osób oraz ściągania aplikacji z nieoficjalnych źródeł. Seksagentki wykorzystywane były od zawsze. W czasie zimnej wojny KGB mówiło o swoich pieszczotliwie „jaskółki”. Teraz aplikacje randkowe, komunikatory i media społecznościowe umożliwiają zmasowany atak takich „jaskółek”, które mogą kusić wielu żołnierzy naraz. 

2024-01-06

(PKU) na podst.: The Jerusalem Post, Iran International