R E K L A M A
R E K L A M A

Trzaskowski przyznaje, że ujawnienie danych Jerzego Ż było błędem

Kandydat KO Rafał Trzaskowski przyznał w czwartek, że publikacja danych Jerzego Ż. w mediach społecznościowych była oczywistym błędem jego sztabu wyborczego. Dodał, że wpis został już usunięty. Obecny prezydent Warszawy nie uniknął jednak pytania o akcję ze spotami atakującymi kontrkandydatów.

Fot. YouTube

„Ewidentny błąd sztabu”

Podczas poniedziałkowej debaty Rafał Trzaskowski przekazał Karolowi Nawrockiemu kopertę, a we wtorek ujawnił jej zawartość – była to kartka z numerem konta bankowego Domu Pomocy Społecznej, w którym mieszka Jerzy Ż., od którego Nawrocki przejął kawalerkę. Na kartce znajdowały się wrażliwe dane, takie jak nazwisko Jerzego Ż. i adres DPS-u.

W środę Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych poinformował o wszczęciu postępowania z urzędu w sprawie ujawnienia danych osobowych Jerzego Ż. zarówno przez Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO na prezydenta, jak i Karola Nawrockiego, wspieranego przez PiS.

Rafał Trzaskowski, komentując sytuację w czwartek w TVN 24, zaznaczył, że publikacja danych była wyraźnym błędem jego sztabu, dlatego wpis został usunięty z mediów społecznościowych. Dodał również, że politycy PiS wcześniej przez cały tydzień rozpowszechniali te dane w różnych miejscach.

Trzaskowski podkreślił, że mimo wcześniejszych działań polityków PiS jego sztab nie powinien był publikować tych danych, dlatego szybko naprawiono błąd. W ten sposób nawiązał do wcześniejszej konferencji posłów PiS, podczas której Przemysław Czarnek ujawnił dokumenty zawierające dane osobowe – sprawą tą Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zajął się już w poprzedni wtorek.

Sprawa spotów

Trzaskowski został także zapytany o informacje ujawnione przez Wirtualną Polskę, z których wynika, że za częścią politycznych reklam internetowych promujących jego kandydaturę stoją pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Polityk stwierdził, że odpowiedzi na te kwestie należy szukać w fundacji oraz w NASK-u, ponieważ jego sztab nie jest w to zaangażowany. Zaznaczył również, że w Polsce mają miejsce rosyjskie działania dezinformacyjne.

Odniósł się także do zapowiedzi Mariusza Błaszczaka, przewodniczącego klubu PiS, który ogłosił złożenie wniosku do prokuratury w tej sprawie. Trzaskowski uznał to za słuszne posunięcie, podkreślając, że sprawę powinny wyjaśnić prokuratura i NASK.

Jak zaznaczył Trzaskowski:

My, jak dowiedzieliśmy się o fałszywkach, też zgłosiliśmy natychmiast sprawę na prokuraturę i do NASK, są odpowiednie służby które powinny to po prostu wyjaśnić.

Odcięcie od fundacji

Fundacja Akcja Demokracja, jak argumentuje jej prezes, prowadzi własną kampanię profrekwencyjną, a jej lokalni aktywiści angażują się w różne projekty społeczne. Prezes fundacji Jakub Kocjan wyjaśnił, że nie zauważył w materiałach promowania konkretnego kandydata.

NASK z kolei poinformował, że Kocjan nie jest jego współpracownikiem i uczestniczył jedynie w otwartym spotkaniu dotyczącym dezinformacji. Ministerstwo Cyfryzacji zaprzeczyło, jakoby Kocjan spotykał się indywidualnie z wicepremierem Krzysztofem Gawkowskim.

Tymczasem sztab Rafała Trzaskowskiego zgłosił do NASK i prokuratury przypadki dezinformacji wyborczej realizowane za pomocą masowych SMS-ów.

2025-05-16

SJS na podst. PAP, Wirtualna Polska