R E K L A M A
R E K L A M A

Szarpanina w strugach deszczu. Film stał się dowodem

To była sobotnia sierpniowa noc. Pijany mężczyzna, przechodząc przez most św. Jana Nepomucena w Olsztynie, prowokował przypadkowych przechodniów i zachowywał się przy tym bardzo agresywnie. W pewnym momencie zaatakował idącego z pubu przechodnia, uderzając go pięścią w głowę.

Rys. Katarzyna Zalepa

Jeden ze świadków nagrał to telefonem komórkowym. Na filmie, który pojawił się później w internecie, widać było, jak zaatakowany bije napastnika, a później chwyta go wpół i przerzuca przez barierkę mostu do rzeki. Zdarzenie wywołało salwę śmiechu wśród oglądających, choć nie było to zabawne.

Nic się nie stało?

Okazało się, że mężczyzna spadł z wysokości około siedmiu metrów, a rzeka miała w tym miejscu około 80 centymetrów głębokości. Dno natomiast pokryte było kamieniami i kawałkami ostrego betonu. Pokrzywdzony miał dużo szczęścia, bo jego obrażenia były niewielkie – stłuczona głowa, otarty naskórek oraz drobne rany na rękach.

Co prawda zabrano go do szpitala, ale – po przeprowadzeniu niezbędnych badań – został wypisany. Stwierdzono jednak u niego stężenie alkoholu w organizmie wynoszące 3,2 promila. Co najciekawsze, podczas przesłuchania przez policję oświadczył, że… nic się nie stało i nie oczekuje żadnej kary dla sprawcy. Inaczej jednak uznali policjanci i pod nadzorem prokuratora przeprowadzono eksperyment procesowy, wykorzystując kukłę. Późniejsza opinia biegłego była niekorzystna dla sprawcy – Piotra M.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-02-22

Katarzyna Binkowska