„Dyscyplina finansowa”
Do sytuacji finansowej Telewizji Polskiej w kontekście przyszłego roku odniósł się dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przyznał, że dalsze cięcia wydatków będą dla spółki wyjątkowo trudne do przeprowadzenia. Wskazał jednocześnie na skalę oszczędności wypracowanych w ostatnich latach, podkreślając, że w 2024 roku koszty zostały zredukowane o blisko 600 mln zł, co doprowadziło instytucję do granicy możliwości.
Sygut ujawnił również, jakiego rzędu budżetu może spodziewać się Telewizja Polska w 2026 roku.
Jeśli zachowamy finansową dyscyplinę, będziemy potrzebowali dwóch mld 200 mln zł. Ile będzie, nie wiadomo – ocenił.
Dyrektor generalny Telewizji Polskiej zestawił sytuację finansową na nadchodzący rok z tą z 2024 roku, kiedy również przeprowadzono znaczące redukcje budżetowe. Jak zaznaczył Tomasz Sygut, w 2024 roku koszty zostały obniżone o blisko 600 mln zł, jednak możliwości dalszych oszczędności zostały już praktycznie wyczerpane.
Mundial, igrzyska i seriale o PiS
Telewizja Polska będzie musiała zabezpieczyć także dodatkowe środki finansowe na realizację transmisji piłkarskich mistrzostw świata oraz zimowych igrzysk olimpijskich.
Tomasz Sygut odniósł się także do planów serialowych nadawcy, zapowiadając, że w przyszłym roku na antenie mają pojawić się produkcje poświęcone aferom związanym z rządami PiS, w tym sprawom Pegasusa i Funduszu Sprawiedliwości, których scenariusze – jak podkreślano – wynikają z realnych wydarzeń. Obecne władze TVP mają już doświadczenie w tego typu przekazie, ponieważ w trakcie kampanii wyborczej stacja emitowała w odcinkach film „Furioza”, opowiadający o świecie pseudokibiców, co było odczytywane jako pośredni atak na Karola Nawrockiego przed drugą turą wyborów.
Zapowiedź nowych produkcji spotkała się z szerokim odzewem w internecie. Do sprawy odniósł się między innymi dziennikarz Marcin Dobski, który skomentował ją w serii wpisów opublikowanych na platformie X.
Misja mediów publicznych… Robienie seriali oskarżających konkurentów politycznych, gdy w poniższych sprawach jest głównie bicie piany, zamiast realnych działań. Nikogo nie skazano. Sygut działa pod wybory w 2027 roku. To jest ta lepsza TVP niż za rządów Jacka Kurskiego.
Plany TVP zostały także skomentowane przez dziennikarza Janusza Schwertnera:
Każda złotówka wydana przez TVP na coś takiego powinna być traktowana jako sprzeniewierzenie publicznej kasy. Brzydko to pachnie poprzednimi czasami – ocenił na platformie X.
Widoczne cięcie kosztów
Strategia cięcia kosztów przez TVP jest widoczna już od jakiegoś czasu. Przykładem takiej polityki była decyzja z sierpnia bieżącego roku o rezygnacji z organizacji prezentacji jesiennej ramówki, uzasadniana potrzebą odpowiedzialnego gospodarowania zasobami. W odpowiedzi na pojawiające się w mediach informacje o problemach finansowych, przedstawiciele stacji wskazywali natomiast na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, zarzucając jej blokowanie dostępu Telewizji Polskiej do środków pochodzących z abonamentu.
Wówczas minister kultury tłumaczyła:
Przyznane dotychczas decyzjami Ministra Finansów dla MKiDN środki w kwocie 1 186 411 068 zł, z rezerwy celowej budżetu państwa są niewystarczające i zabezpieczały potrzeby Telewizji Polskiej (…) Nieterminowe przekazywanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji spółkom mediów publicznych w likwidacji środków z podstawowego abonamentu, brak rekompensaty za utracone wpływy abonamentowe w formie papierów wartościowych stwarza poważne problemy finansowe ww. spółkom w realizacji misji publicznej.