Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego w sprawie głosowania korespondencyjnego [ARTYKUŁ AKTUALIZOWANY]

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. To ostatni ze świadków powołanych przez członków gremium. Komisja ma rozpocząć pracę punktualnie o godzinie 10.00.

Fot. YouTube

Początek przesłuchania

Jarosław Kaczyński pojawił się przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych około 10:15. Przesłuchanie rozpoczęło się o 10:18 po powitaniu szefa komisji, Dariusza Jońskiego. Kiedy zapytano, czy zrozumiał treść pouczenia, Kaczyński odpowiedział potwierdzająco. Doszło do złożenia przysięgi.

Jarosław Kaczyński złożył wniosek o udzielenie swobodnej wypowiedzi, lecz został on odrzucony. Dariusz Joński wyjaśnił, że jego decyzja wynikała z konieczności zapewnienia właściwego funkcjonowania komisji. Prezes PiS złożył odwołanie od odrzucenia wniosku, które zostało poddane głosowaniu. Głosowało 11 posłów, za opowiedziało się 4, przeciw 6, a 1 osoba się wstrzymała.

Dariusz Joński poinformował, że dzisiaj nie ma potrzeby przedstawiania świadka. Zaprosił Jarosława Kaczyńskiego, traktując go jako państwowca, aby wyjaśnił rolę Poczty Polskiej w przeprowadzeniu wyborów. Dodatkowo wyraził nadzieję, że spotkanie będzie prowadzone w poważnej atmosferze i zaapelował do wszystkich o współpracę.

Pytania Jońskiego

Dariusz Joński zadał pierwsze pytanie dotyczące zeznań byłej marszałek Sejmu Elżbiety Witek, która twierdziła, że nie miała wiedzy na temat wyborów. Zapytał, jaką rolę wówczas odegrała marszałek Witek.

Kaczyński powiedział:

Muszę stwierdzić, że ta komisja działa na zasadzie, łagodnie mówiąc, paradoksalnej. Pełną winę za to, że wybory się nie odbyły, ponosi Platforma Obywatelska.

Szef komisji przerwał wypowiedź Kaczyńskiego, zauważając, że nie jest to wystąpienie, a jedynie odpowiedź. Kaczyński jednak argumentował, że to jego odpowiedź. Joński stwierdził, że Kaczyński uchyla się od odpowiedzi, ale prezes PiS zaprzeczył temu oskarżeniu. Następnie Kaczyński podkreślił, że skoro komisja nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, to dlaczego miałby on uznawać komisję. Kaczyński mówił dalej, lecz miał wyłączony mikrofon. Joński postanowił przejść do kolejnego pytania.

Jarosław Kaczyński mówił dalej o wyborach korespondencyjnych. Powiedział, że decyzja premiera była oparta na obowiązującym prawie. Podkreślił, że decyzja została podjęta w kontekście poważnego zagrożenia dla życia obywateli. Odnośnie działań podejmowanych w obszarze technicznym i prawym, stwierdził, że została zachowana należyta staranność.

To była jedyna droga, aby uchronić obywateli przed dużym zagrożeniem życia.

Dariusz Joński zabrał głos, przypominając, że dwa pierwsze pytania dotyczyły zakresu obowiązków marszałek Witek. Kaczyński stwierdził, że to, iż Witek wykonywała jego decyzje, stanowi wyłącznie sugestię Jońskiego. Joński następnie zapytał, czy Kaczyński pamięta, kto z rządu nadzorował wybory.

Kaczyński stwierdził, że decyzje na poziomie technicznym musiały być podejmowane w Sejmie, np. w ramach ustawy covidowej, a dalsze działania wymagały ustalenia w rządzie, czy art. 11 jest odpowiednią podstawą. Prezes PiS odmówił wskazania konkretnej osoby nadzorującej cały proces. Wspomniał jednakże o dyrektorach departamentów prawnych KPRM.

Kaczyński stwierdził, iż:

W normalnym rządzie po prostu są pewne procedury. Te procedury były tu dotrzymane. Jeśli mówię o dyrektorach działów prawnych, to dlatego, że oni wydawali opinie. Odwoływano się także do ekspertów zewnętrznych. Te opinie były podstawą do podjęcia decyzji.

Joński zapytał, czy Kaczyński rozmawiał z kimś innym przed spotkaniem z Adamem Bielanem. Prezes PiS odpowiedział, że nie pamięta każdej rozmowy. Następnie Kaczyński, śmiejąc się, zauważył, że dla Bielana rozmowa z nim jest zapewne ważnym wydarzeniem. Stwierdził również, że decyzja o przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych była dla niego oczywista.

Jarosław Kaczyński stwierdził, że komisja jest nielegalna. Wyraził swoje rozczarowanie faktem, że musi z nią współpracować. Uznał, że komisja działa w sposób sprzeczny z konstytucją, prawem i zdrowym rozsądkiem.

Następnie członkowie komisji przedstawili fragment zeznań Jarosława Gowina, w którym ten stwierdził, że „od początku był sceptycznie nastawiony do tego pomysłu”. Wskazał również, że Jarosław Kaczyński zgodził się na tę propozycję.

Komisja zaprezentowała fragment zeznań byłego premiera, który został zapytany o to, gdzie została podjęta decyzja o przeprowadzeniu wyborów. Mateusz Morawiecki odpowiedział, że decyzja ta zapadła na kierownictwie politycznym PiS.

Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że sam podjął wewnętrzną decyzję o tym, że to jest dobre wyjście, ale nie jest w stanie przypomnieć sobie, czy decyzja została podjęta przez komitet polityczny czy inne ciało. Dodał, że być może młodszy premier ma lepszą pamięć od niego.

Joński ponownie zarzuca Kaczyńskiemu uchylanie się od odpowiedzi. Spytał:

Czy kierownictwo partii PiS otrzymało jakieś upoważnienie ws. przeprowadzenia, przygotowania wyborów?

Kaczyński wyraźnie wskazał, że Joński nie zrozumie mechanizmów demokracji parlamentarnej. Zaznaczył, że partie polityczne są nieodzowne w takiej formie demokracji, ponieważ to one organizują wybory i mają wpływ na osoby zajmujące stanowiska państwowe.

Dariusz Joński zapytał o dokumenty dotyczące wspomnianego posiedzenia kierownictwa partii. Jarosław Kaczyński odpowiedział, że nie pamięta takiej oficjalnej narady, czyli zwołanego komitetu politycznego, i że musiałby sięgnąć po dokumenty. Joński zauważył, że jednak jakieś dokumenty istnieją.Kaczyński odpowiedział, że nie ma pewności, ponieważ nie pamięta takiego spotkania.

Następnie Kaczyński powiedział, że nie przypomina sobie rozmowy z Andrzejem Dudą przed wyborami korespondencyjnymi. Wyjaśnił, że Adam Bielan, będący członkiem sztabu wyborczego Dudą, zadzwonił do niego jako osoba współpracująca z wiadomością, którą znał, ale jednocześnie sugerując, aby pójść tą drogą.

Kaczyński sugerował, że gdyby nie obstrukcja ze strony PO, która broniała swoich interesów, a także trudna sytuacja kandydatki tej partii, która ogłosiła bojkot tych wyborów, to wybory mogłyby przebiegać normalnie. Jednak Joński przypomniał zeznania poprzednich świadków, którzy wskazywali na trudności w praktycznej realizacji głosowania zgodnie z ustawą.

Pytania Karnowskiego

Kaczyński stwierdził, że nie będzie w tym momencie podejmował wysiłku, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące tego, kto podejmował decyzje w partii. Karnowski zapytał, czy Kaczyński pamięta, kto został odpowiedzialny za wykonanie decyzji podjętej przez gremium polityczne. Kaczyński odpowiedział, że za decyzję była odpowiedzialna rządząca partia, natomiast konkretnie za wykonanie tej decyzji miały odpowiedzialność różne osoby, w tym szef kancelarii premiera, osoby ds. obsługi prawnej oraz eksperci.

Jarosław Kaczyński wyjaśnił, że za podjęcie operacji technicznej odpowiedzialny był rząd, w tym premier Mateusz Morawiecki. Wskazał również szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka jako inną osobę zaangażowaną w ten proces. Ponadto wspomniał o szefach różnych departamentów w KPRM oraz o udziale ekspertów. Kaczyński stwierdził też, że nie było nikogo wyznaczonego do napisania ustawy o wyborach. Karnowski dopytywał, czy więc ustawa sama się napisała. Kaczyński odpowiedział, że nie wie, czy ustawa napisała się sama, ponieważ osobiście się tym nie zajmował i nie znał procedury jej powstania.

Karnowski zapytał Kaczyńskiego, czy ten wie, że Morawiecki miał negatywne opinie prawne podczas podpisywania decyzji. Kaczyński odpowiedział, że jeśli chodzi o KPRM, nie ma informacji o negatywnych opiniach.

Kaczyński powiedział, że nie miał rozmowy z Państwową Komisją Wyborczą, ponieważ był zajęty kampanią wyborczą. Odnośnie wicepremiera Gowina, określił sytuację jako skomplikowaną, dodając, że ten wysuwał absurdalną tezę konstytucyjną w celu przedłużenia kadencji prezydenta o dwa lata, co wiązało się z różnymi planami politycznymi, na które istnieją domniemania.

Na pytanie o opinie Łukasza Szumowskiego, Kaczyński odpowiedział, że nie przypomina sobie otrzymania żadnej opinii od ówczesnego ministra zdrowia, a na pewno osobiście takiej nie otrzymał. Karnowski zapytał Kaczyńskiego, dlaczego wyraził niezadowolenie z faktu, że musi zeznawać, oraz dlaczego uważa, że praca komisji jest nielegalna. Kaczyński odpowiedział, że komisja, zamiast skupić się na działaniach Platformy Obywatelskiej i ich obstrukcji w planowaniu legalnych wyborów, sama dokonywała obstrukcji. Jego zdaniem, to ta obstrukcja powinna być głównym przedmiotem przesłuchań komisji.

Pytania Romowicza

Jarosław Kaczyński ponownie podkreśla, że uważa komisję za nielegalną. Bartosz Romowicz spytał, który artykuł konstytucji jest łamany przez pracę komisji. Kaczyński prosi o chwilę, aby móc sprawdzić konstytucję. Następnie stwierdza, że jedną rzeczą, która jest podważana, jest preambuła. Dodaje, że nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że wybory przeprowadzone „zgodnie z planem” byłyby bezpieczne. Dodał, że nie było dowodów, żeby dostarczenie przesyłek przyczyniało się do wzrostu zagrożenia.

Prezes PiS zaakcentował, że nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że wybory przeprowadzone „zgodnie z planem” byłyby w pełni zgodne z czterema zasadami dotyczącymi wyborów.

Kaczyński stwierdził, że wybory korespondencyjne byłyby znacznie bezpieczniejsze niż te, które wiążą się z powstawaniem kolejek przy urnach wyborczych i związanymi z nimi sytuacjami. Ocenił również, że mógłby mieć zastrzeżenia co do tajności wyborów korespondencyjnych.

Kaczyński wyraził, że nie zgadza się z poglądem dotyczącym wyroku NSA w sprawie udostępnienia danych osobowych PESEL Poczcie Polskiej. Następnie stwierdził, że nie ma dokładnej pamięci na temat procedur głosowania za granicą.

Bartosz Romowicz zadał pytanie, czy w przypadku, gdyby polscy obywatele nie mogli głosować w innych krajach, te wybory byłyby legalne. Prezes PiS odpowiedział, że w sytuacji nadzwyczajnej uważa, że możliwe jest ograniczenie prawa do głosowania. Dodał również, że wybory były powszechne w zakresie, jaki był możliwy.

Kaczyński, zapytany o to, czy przesunięcie terminu wyborów stanowiło zagrożenie dla kandydatury Andrzeja Dudy według PiS, odpowiedział, że wszystkie działania związane z głosowaniem w maju 2020 roku były motywowane niskim poparciem dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że Andrzej Duda „jak widać, poradził sobie” w przeniesionych na czerwiec i lipiec wyborach.

Jarosław Kaczyński zaczął omawiać związki polityczne poszczególnych polskich partii z Rosją, jednak Bartosz Romowicz próbował przerwać mu, zauważając, że temat nie jest objęty zakresem prac komisji. Jacek Karnowski zaproponował przekierowanie rozmowy na temat Antoniego Macierewicza. Jednak członek komisji z PiS poprosił Karnowskiego o uspokojenie się i powstrzymanie od ingerowania.

Pytania Budy

Waldemar Buda z PiS zabrał głos, kierując pytanie odnośnie do przeprowadzenia wyborów jako obowiązku konstytucyjnego. Zapytał, czy istniała inna możliwość niż przeprowadzenie wyborów w terminie określonym przez konstytucję. Kaczyński odpowiedział, że nie. Dodał, że wicepremier Gowin w pewnym momencie wyraził obawy o „skrajne zagrożenie”, wskazując na sytuację podobną do tej w Lombardii, która jego zdaniem nieuchronnie zbliżała się do Polski. To również był czynnik, który wpłynął na omawianą kwestię.

Prezes PiS podkreślił, że istniały dwa równoległe obowiązki: przeprowadzenie wyborów oraz troska o życie i zdrowie obywateli. Nadal utrzymywał, że działania Platformy Obywatelskiej były obstrukcyjne. Zaznaczył, że obstrukcja ze strony Senatu była oczywista i wynikała z wyraźnej złej woli, motywowanej partykularnymi interesami, których szczegółów nie będzie rozwijał.

Pytania Filiks

Posłanka KO Magdalena Filiks zadała pytanie dotyczące spóźnienia prezesa PiS na posiedzenie komisji, wskazując, że wielu członków oczekiwało na jego przybycie. Prezes PiS odpowiedział, że myślał, iż przybył nieco wcześniej, ale według niego jego spóźnienie nie miało poważnego wpływu na prace komisji. Jednocześnie przeprosił posłankę, jeśli sprawiło to jakiekolwiek niedogodności.

Filiks zapytała, czy prezes PiS zakładał, iż Senat wykorzysta pełen 30-dniowy termin. Kaczyński odpowiedział, że miał nadzieję, iż w polityce działa sumienie, ale okazało się, że rzeczywistość nie zawsze odpowiada temu przekonaniu.

Kaczyński sugeruje, że gdyby Gowin zauważył, że Senat działa w zgodzie z zasadami konstytucyjnego współdziałania, to jego stanowisko mogłoby ulec zmianie w kontekście braku większości w Zjednoczonej Prawicy dla ustawy o wyborach korespondencyjnych.

Filiks zapytała Kaczyńskiego, dlaczego ministrowie odmówili posłuszeństwa premierowi ws. wyborów. Kaczyński odarł, że nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć, podkreślając, że wizja absolutnej władzy w PiS jest propagandowym tworem, który nie odzwierciedla rzeczywistości w ich partii.

Posłanka KO zapytała Kaczyńskiego, dlaczego Morawiecki i Dworczyk szukali sposobu na usunięcie decyzji premiera z obiegu prawnego. Kaczyński odpowiedział, że nie bardzo wie, o co jest pytany, i że nie ma informacji na ten temat.

Magdalena Filiks zapytała, kto powinien zwrócić Poczcie Polskiej pieniądze wydane na przygotowania do wyborów korespondencyjnych, które nie doszły do skutku. Kaczyński odpowiedział, iż ma nadzieję, że kiedyś Platforma Obywatelska zapłaci.

Przewodniczący Dariusz Joński zwrócił uwagę do posła Czarnka, że jego zachowanie jest nieodpowiednie. Oskarżył go o próbę stworzenia show, pomimo wyłączonego mikrofonu, gdy krzyczał w kierunku prezydium i oskarżał szefa komisji o łamanie prawa. Joński wyraził również opinię, że Jarosław Kaczyński stara się przekazać odpowiedzialność za przeprowadzenie wyborów na ówczesną opozycję. Zwrócił uwagę, że nie jest obecny po to, by słuchać kampanii wyborczej. Dodał, że nikt spoza PiS nie miał decydującego głosu w kwestii przeprowadzenia wyborów, a kandydatka z KO zawiesiła kampanię, uznając życie i zdrowie za najważniejsze.

Pytania Wójcika

Michał Wójcik z Suwerennej Polski zapytał lidera PiS, kto powinien ponieść koszty związane z wyborami korespondencyjnymi. Kaczyński odpowiedział, że winna jest Platforma Obywatelska. Natomiast Dariusz Joński oskarżył prezesa PiS o kłamstwo i odebrał mu głos, twierdząc, że nie ma podstaw do dalszego kontynuowania wypowiedzi. Kaczyński zareagował na to, zwracając uwagę, że Joński powinien się skoncentrować albo na przeprowadzaniu przesłuchań, albo prowadzeniu kampanii wyborczej. Dariusz Joński oznajmił, że jego zadaniem jest prostowanie błędów, które padają ze strony świadka.

Michał Wójcik z Suwerennej Polski przytoczył słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z 2020 roku, w których wyraziła poparcie dla Rafała Trzaskowskiego po przesunięciu terminu wyborów. Jarosław Kaczyński skomentował to, sugerując, że ten fragment stanowi dowód na zaplanowaną akcję i działania PO, a zaprzeczanie temu jest zaprzeczaniem oczywistym faktom. Dodatkowo, uznał działania Dariusza Jońskiego za kontynuację polityki PO, opartej na ogromnym kłamstwie.

Dariusz Joński zapytał Jarosława Kaczyńskiego, czy jego uwagi dotyczące prowadzenia kampanii wyborczej podczas posiedzenia komisji odnoszą się do Waldemara Budy, który również startuje do Parlamentu Europejskiego. Buda odpowiedział, że spośród 11 członków komisji 5 kandyduje do Parlamentu Europejskiego. Następnie Joński dodał, że niech to przypomni prezesowi. Kaczyński, odpowiadając na to, powiedział, że ma na myśli przede wszystkim Jońskiego, zwracając się do przewodniczącego komisji.

Waldemar Buda złożył wniosek formalny o przerwę. Dariusz Joński zadecydował, że zostanie on przegłosowany po serii pytań Michała Wójcika.

Michał Wójcik zapytał prezesa PiS, czy zgodzi się z jego tezą, że Platforma Obywatelska stosowała obstrukcję w Senacie i samorządach, aby uniemożliwić przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Dariusz Joński uchylił pytanie, twierdząc, że zawierało ono tezę, i zalecił Wójcikowi przejście do kolejnego pytania. Następnie Wójcik zapytał prezesa PiS, jak ocenia działania Senatu i samorządów, na co Jarosław Kaczyński odpowiedział, że ocenia je jako obstrukcję.

Pytania Tumanowicza

Po serii pytań, Dariusz Joński zdecydował się nie poddać pod głosowanie wniosku Waldemara Budy i udzielił głosu Witoldowi Tumanowiczowi.

Tumanowicz zapytał, czy wprowadzenie stanu nadzwyczajnego wiązałoby się z możliwością zgłaszania wniosków o odszkodowania przez obywateli, w tym przedsiębiorców, którzy ponieśli straty wskutek polityki covidowej, która okazała się bardziej szkodliwa niż sama pandemia.

Kaczyński odpowiedział, że takie możliwości istnieją, ale sądzi, że odszkodowania byłby znacznie niższe niż wartość tarcz. Następnie rozpoczęła się dyskusja na temat zamkniętych cmentarzy. Kaczyński stwierdził, że był na cmentarzach i każdy z nich był otwarty. Joński skwitował te słowa stwierdzeniem, że może i Kaczyński posiadał pozwolenie na takie wizytowanie cmentarzy.

W dalszym pytaniu Tumanowicz pyta, co by się stało, gdyby wyborca nie otrzymał pakietu wyborczego. Prezes PiS stwierdził, że różne okoliczności mogą sprawić, że obywatel chce zagłosować, ale nie może.

Dariusz Joński ponownie poruszył temat cmentarzy. Doprecyzował, że na cmentarze nie można było wejść do 11 kwietnia 2020 roku. Jarosław Kaczyński utrzymywał jednak, że 10 kwietnia cmentarze, które odwiedził, były otwarte. Kaczyński wyjaśnił komisji, iż:

Jedynym cmentarzem, który był wtedy rzeczywiście zamknięty decyzją proboszcza, to był Cmentarz Bródnowski, ale rzeczywiście tam ten proboszcz pozwolił, na moją prośbę, na telefon, żebym tam wszedł, bo tam jest symboliczny grób mojego brata.

Pytania Kłopotek

Jarosław Kaczyński zeznał, że miał jedno spotkanie z grupą osób z Porozumienia na wczesnym etapie organizowania wyborów. Wspomniał, że poseł Maksymowicz ostrzegał przed nadchodzącym nieszczęściem i sugerował przedłużenie kadencji prezydenta.

Kaczyński stwierdził, że zeznania Michała Wypija, który mówił, że posłowie Porozumienia byli zapraszani na rozmowy w sprawie poparcia dla wyborów korespondencyjnych, były „bezczelnym kłamstwem”.

Agnieszka Kłopotek zapytała, dlaczego Jacek Sasin, szef MAP, nie podpisał umowy z Pocztą Polską na przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Jarosław Kaczyński odpowiedział, że nie potrafi tego wyjaśnić, ale według jego wiedzy Sasin miał podpisać umowę. Kiedy posłanka zasugerowała, że Sasin mógł obawiać się odpowiedzialności, Kaczyński przyznał, że to możliwe.

Posłanka Kłopotek stwierdziła, że obie strony mają swoje narracje, co rozbawiło Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS. Waldemar Buda wtrącił, że komisja jest tu od zadawania pytań, a nie tworzenia narracji.

Jarosław Kaczyński stwierdził, że ludzie z kierownictwa PiS uczestniczyli w rozmowach o wyborach korespondencyjnych, nie precyzując dokładnie, kto to był. Dariusz Joński zauważył, że prezes PiS zmienia zeznania, gdyż wcześniej sugerował, że marszałek Elżbieta Witek nie brała udziału w tych rozmowach.

Pytania Krystiana

Jarosław Kaczyński zeznał, że słyszał o spotkaniach w domu Michała Kamińskiego pod Warszawą, gdzie opozycja przedstawiała propozycje dla Jarosława Gowina w kontekście jego przyszłej roli politycznej, sugerując znaczącą rolę, jeśli byłby zaangażowany w uniemożliwienie przeprowadzenia wyborów. Po latach, Kaczyński sądzi, że takie wydarzenia miały miejsce, jednak „operacja zmiany marszałka Sejmu wymagała zgody jeszcze jednej partii (Konfederacji), lecz ona się na to nie zgodziła”.

Prezes PiS także ocenił, że Jarosław Gowin mógł otrzymywać propozycje objęcia stanowiska premiera.

Pytania Kucharskiej-Dziedzic

Anita Kucharska-Dziedzic proponuje zmianę określenia z „świadek” na „osoba wezwana”, szanując dyskomfort Jarosława Kaczyńskiego z pierwszym terminem. Kaczyński odpowiada, że preferuje, aby Kucharska-Dziedzic stosowała zasady obowiązujące w Sejmie i w ogóle w relacjach między dorosłymi w Polsce, podkreślając, że obydwoje są dorosłymi osobami.

Posłanka przywołuje wypowiedź Kaczyńskiego, gdzie ten stwierdził, że niechętnie widzi, jak młodzi ludzie spędzali czas przed komputerem, oglądając filmy, przeglądając pornografię, pijąc piwo z butelki i oddając głos, gdy tylko mają na to ochotę.

Prezes PiS nie odpowiedział na wypowiedź Kucharskiej przez kilkadziesiąt sekund, a potem zauważył, że jej wypowiedź tworzy atmosferę braku szacunku. Dodał, że jeśli takie nastawienie będzie obecne podczas przesłuchania, nie będzie reagował na jej pytania.

Posłanka zapytała, jak Kaczyński ocenia propozycję dotyczącą dostarczenia wyborcom kart do głosowania z nazwiskami wszystkich kandydatów, którzy startowali w I turze wyborów w 2020 roku. Prezes PiS odpowiedział, że miałby poważne wątpliwości co do tego pomysłu.

Kucharska zadała pytanie, czy Bielan jako rzecznik sztabu Dudy dążył do zwycięstwa kandydata PiS w wyborach. Kaczyński uznał to pytanie za niepoważne, dodając, że brak przeprowadzenia wyborów spowodowałby chaos, a zwycięstwo kandydata konkurencji nie spowodowałoby takiego chaosu.

Następnie Kucharska zwróciła uwagę na znajomość konstytucji przez Kaczyńskiego w kontekście wcześniejszych pytań. Kaczyński przyznał, że nie zna całej konstytucji na pamięć.

W trakcie dalszej dyskusji, poseł Buda przeszkodził pytaniu posłanki Kucharskiej, co spotkało się z reakcją przewodniczącego Jońskiego. Kucharska kontynuowała wywód, sugerując, że Kaczyński uznaje posiedzenie za nielegalne. Zapytała także, dlaczego w ogóle przyszedł na komisję. Kaczyński odpowiedział, że przyszedł z życzliwością i wybuchł śmiechem

Kaczyński argumentuje, że wydatki na wybory stanowią bardzo mały procent budżetu państwa, dlatego przepisy związane z nimi były uchwalane w trybie uproszczonym.

Kaczyński oznajmia, że nie będzie odpowiadał na żadne inne pytania z powodu sposobu, w jaki prowadzone jest posiedzenie przez Jońskiego. Uważa, że odmówiono mu wolnej wypowiedzi, co czyni posiedzenie komisji nielegalnym. Mówi też o różnych specjalistach, którymi kierował się przed podjęciem decyzji o wyborach. Karnowski wnosi o ukaranie Kaczyńskiego przez sejmową Komisję Etyki za obrazę mediów.

Poseł Czarnek proponuje przedłużenie przerwy w posiedzeniu komisji do godziny 16, ale Dariusz Joński odmawia zgody. Zamiast tego, Joński informuje, że Jarosław Kaczyński ma wrócić na posiedzenie o 15:30. Dodaje, że jeśli o 15:30 nie pojawi się świadek Kaczyński, uzna to za jego odejście.

Wznowienie po przerwie

Jarosław Kaczyński pojawił się w sali o 15:32.,

Dariusz Joński zwrócił uwagę Jarosławowi Kaczyńskiemu, że to nie jest spotkanie u prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, i że jeśli ustalono godzinę, to należy się jej trzymać. Dodatkowo, Joński wspomniał o niedawnej wypowiedzi Kaczyńskiego, który nazwał stację TVN „zorganizowaną grupą przestępczą”.

W efekcie zamieszania na komisji, Dariusz Joński podjął decyzję o wykluczeniu z dalszych obrad posła PiS Mariusza Krystiana. Mimo próby odwołania się polityka do prezydium komisji, jego działanie było bezskuteczne, a poseł Krystian został ostatecznie wykluczony z dalszych obrad.

Pytania Czarnka

Przyszła kolej Przemysława Czarnka na zadawanie pytań.

Mimo że został wykluczony z dalszych obrad, poseł  Krystian pozostaje na sali. Czarnek oświadcza, że jedyną osobą, która mu przeszkadzała, był poseł Karnowski, a nie poseł Krystian. Następnie kieruje pytanie do prezesa Kaczyńskiego.

Poseł Czarnek pytał o konstytucyjne uprawnienia prezydenta. Kaczyński odpowiedział, że konstytucja nie przewiduje, aby marszałek Sejmu przejął obowiązki prezydenta w przypadku nieprzeprowadzenia wyborów.

Poseł Czarnek zapytałe odnośnie tego, dlaczego niektórzy członkowie komisji śledczej rzekomo kłamią. Jednak poseł Joński szybko uchylił to pytanie. Czarnek, zgodnie z decyzją przewodniczącego, nie otrzymał odpowiedzi. Następnie Czarnek zadał kolejne pytanie dotyczące przeprowadzenia wyborów, pytając, czy jedynie Państwowa Komisja Wyborcza może to zrobić, czy też konieczne jest zaangażowanie Poczty Polskiej. Kaczyński odpowiedział, że potrzebna jest również Poczta Polska. Na koniec dodał, że jego obecność na posiedzeniu komisji wynika jedynie z jego dobrej woli wobec ludzi.

Pytania Jońskiego

Dariusz Joński rozpoczyna drugą turę pytań. Zadaje pytanie prezesowi PiS, czy rozmawiał on z Zbigniewem Ziobro na temat niesubordynacji Jarosława Gowina. Prezes odpowiada, że nie przypomina sobie takiej rozmowy. Kaczyński nazywa to „całkowitą bzdurą”.

Następnie Joński cytuje zeznania Gowina, który sugerował, że naciski mogły pochodzić ze strony Kaczyńskiego. Kaczyński reaguje na to, nazywając to „konfabulacją” i sugerując, że jest to wynik pandemii.

Pytania Karnowskiego

Świadek odpowiedział na pytanie Karnowskiego, mówiąc, że prowadził rozmowy z przedstawicielami innych partii opozycyjnych, szczególnie z PSL-em. Zaznaczył, że nigdy nie rozmawiał z Czarzastym z powodu różnic ideologicznych, ale wielokrotnie rozmawiał z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, chociaż nie jest pewien, czy kwestia zmiany zasad wyborczych była wtedy omawiana.

Karnowski zaznaczył, że rozumie, jak to jest być przesłuchiwanym przez Pegasusa. Kaczyński odpowiedział, że nie wie, kto był podsłuchiwany, ale uważa, że Karnowski przecenia swoje znaczenie. Joński zapytał, czy to śmieszy Kaczyńskiego.

Pytania Filiks

Filiks zwróciła się do Kaczyńskiego w kwestii umów z Pocztą Polską i PWPW.

Kaczyński odpowiedział:

Jeśli chodzi o pocztę, to nastąpiło to wydrukowanie. Natomiast rozprowadzenie kart nie zostało wykonane. Pani jest w sytuacji podobnej do tych osób, które 10 maja chodziły z kamerami.

Wówczas Filiks wyraziła niezadowolenie z jego wypowiedzi i zaapelowała, aby powstrzymał się od komentarzy na temat jej sytuacji. Ostatecznie pojawiły się komentarze ze strony innych posłów, a Buda zalecił zakończenie dyskusji. Kaczyński stwierdził, że Filiks reaguje przesadnie i nie ma pojęcia, o co mu chodziło. Następnie Joński oznajmił, że po dzisiejszym posiedzeniu będą zgłoszone dwa wnioski do Komisji Etyki, po czym udzielił głosu Annie Kucharskiej-Dziedzic.

Pytania Kucharskiej-Dziedzic

Posłanka Kucharska-Dziedzic rozpoczyna swoje pytania. Filiks opuściła salę, jednak po chwili wróciła. Kucharska-Dziedzic pytała Kaczyńskiego, czy miał przekonanie, że wybory zostaną przeprowadzone zgodnie z przepisami. Prezes PiS odpowiada, że był przekonany, iż nie będą gorsze niż inne wybory w Polsce po 1989 roku.

Następnie Kucharska-Dziedzic kontynuuje swoje pytania, podczas których Kaczyński wspomina o swoich rozmowach z wicepremierem Gowinem oraz o aspektach konstytucyjnych.

Byłem przekonany, że nie będą przeprowadzone gorzej niż jakiekolwiek wybory w Polsce po 1989 roku – stwierdził Kaczyński.

Kaczyński sugeruje, że odpowiedzialność za wypłatę należności Poczcie Polskiej za wybory powinna spoczywać na obecnej władzy.

Koniec przesłuchania

Joński ogłasza zakończenie rundy pytań, podkreślając, że rozmawiano z osobą podejmującą decyzje, choć niepełniącą formalnej funkcji, działającą na kształt postaci z filmu „Ojciec Chrzestny”. Kaczyński wstaje i opuszcza salę, a Buda krytykuje Jońskiego za brak słuchania.

W trakcie zamieszania Wójcik używa megafonu, wywołując jeszcze większe zamieszanie. W końcu, w atmosferze burzliwej dyskusji, komisja decyduje o skierowaniu wniosków do komisji etyki poselskiej w sprawie ukarania posła Kaczyńskiego.

Pan poseł naruszył artykuł mówiący o dobrym imieniu Sejmu oraz artykuł, w którym jest mowa o szanowaniu godności innych osób – wskazał Karnowski.

Joński zakończył posiedzenie komisji o godzinie 16:42.

2024-05-24

Angora