R E K L A M A
R E K L A M A

Ale powitanie! Z kosmosu do Polski

Sławosz Uznański-Wiśniewski spędził ponad dwa tygodnie na orbicie w ramach misji kosmicznej Ax-4, a teraz wrócił do kraju, gdzie został gorąco powitany. Na pierwszego Polaka pracującego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i drugiego w dziejach po Mirosławie Hermaszewskim, który poleciał w kosmos 47 lat temu, w 1978 roku, na stołecznym lotnisku czekał nie tylko tłum dziennikarzy, lecz także fanów zafascynowanych nowym bohaterem narodowym. W dużej mierze młodych i bardzo młodych.

Fot. Maciej Woldan

Kapitalnie, że doczekaliśmy się idola z zupełnie innej, pozaziemskiej sfery. Wielka duma! 23 lipca, czwartkowe przedpołudnie. Warszawa, lotnisko imienia Fryderyka Chopina, hala przylotów.

Przed budynkiem kręcą się liczniejsi niż zwykle policjanci, zaparkowano wozy transmisyjne największych stacji telewizyjnych i radiowych. Turystyczny sezon, który mamy w pełni, jest „przez coś” zakłócony. Po wejściu na terminal widać, że ludzi jest sporo, a większość niekoniecznie stanowią podróżujący. Zazwyczaj ponadprzeciętna frekwencja „na przylotach” wiązała się z witaniem sportowców wracających z wielkich sportowych imprez. Na myśl przychodzą powroty piłkarzy z mundiali czy mistrzostw Europy po kolejnych blamażach i nieśmiertelne „nic się nie stało” chóralnie odśpiewywane przez wiernych kibiców, często ślepo zapatrzonych w boiskowych „gwiazdorów”. Tym razem jest jednak inaczej, bo stało się – i to bardzo wiele! W kraju zamelduje się gwiazdor z prawdziwego zdarzenia. Przybędzie do Warszawy niemal wprost z kosmosu, bo z krótkim przystankiem w niemieckiej Kolonii, gdzie przechodził rutynowe badania medyczne. Jego niepopularne imię i dwuczłonowe nazwisko jest odmieniane w hali przylotów przez wszystkie przypadki. Sławoszu Uznański-Wiśniewski, czekamy!

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-07-31

Maciej Woldan